Zastanawiam sie jak długo można karmić dziecko, słyszałam nawet o takich paniach, które karmią do 6 roku życia. Co wy na to? Jak długo wy jesteście mami karmiącymi swoje skarby?
21 lipca 2011 11:44 | ID: 593627
Ja planowałam karmić do 2 lat, po roku jednak złożyło się tak, że dostałam anginę i antybiotyk, więc musiałam syna odstawić. Po kuracji wróciłam do karmienia, ale on już tego nie potrzebował i stopniowo oboje zapominaliśmy o karmieniu.
(...) dziwne jest tylko to że 4 latek z butlą kaszy nie szokuje tak jak ten przy piersi. Mnie dziwią przedszkolaki z butlą czarnymi zębami, fuuuu przedszkolak ze smokiem....
A mnie szokuje i jedno i drugie... bo uważam, że jeżeli w tym wieku dziecko nadal potrzebuje do uspokojenia takiej stymulacji oralnej jak niemowlęta (ssanie), to znaczy, że jakaś potrzeba emocjonalna nie została u niego zaspokojona, a nie to, że "nie umie" lub "nie chce" jeść inaczej. Mowa oczywiście o dzieciach pełnosprawnych.
Zgadzam się w całości
21 lipca 2011 13:03 | ID: 593708
Ja syna ani dnia ;(
Nikolkę 12 mc..;)
21 lipca 2011 13:24 | ID: 593731
Ja karmiłam 3 lata, przy czym ostatni rok to tak z raz dziennie wypadało. Córka odstawiła się sama.
WHO (Światowa Organizacja Zdrowia) zaleca karmić 6 miesięcy wyłącznie piersią, a potem stopniowe wprowadzanie innych posiłków i kontynuację karmienia piersią co najmniej do końca 2. roku życia.
21 lipca 2011 14:14 | ID: 593806
Ja karmiłam 3 lata, przy czym ostatni rok to tak z raz dziennie wypadało. Córka odstawiła się sama.
WHO (Światowa Organizacja Zdrowia) zaleca karmić 6 miesięcy wyłącznie piersią, a potem stopniowe wprowadzanie innych posiłków i kontynuację karmienia piersią co najmniej do końca 2. roku życia.
o, to ja karmię do 6 miesiąca tylko piersią, tak karmiłam Maję, a teraz mam nadzieję Marysię ;)
21 lipca 2011 15:30 | ID: 593878
Ja karmiłam 3 lata, przy czym ostatni rok to tak z raz dziennie wypadało. Córka odstawiła się sama.
WHO (Światowa Organizacja Zdrowia) zaleca karmić 6 miesięcy wyłącznie piersią, a potem stopniowe wprowadzanie innych posiłków i kontynuację karmienia piersią co najmniej do końca 2. roku życia.
Do 2 r. z., a nie do 4 czy 5 - a z takimi opiniami też się juz spotkałam. Choć powtórzę - nie mam zamiaru podporządkowywać mojego macierzyństwa wyłącznie zaleceniom WHO.
21 lipca 2011 15:32 | ID: 593880
Pierwsze dziecko karmiłam 11 miesięcy, drugie też zamierzam karmić ok. roku:)
21 lipca 2011 15:46 | ID: 593890
Ano, conajmniej do końca 2. roku życia. Zadałam sobie trud dotarcia do oryginalnego zapisu na stronie Światowej Organizacji Zdrowia i tu przynajmniej nie mam wątpliwości ;) Bo różne reczy ludzie prawią, w zależności od tego, co im pasuje. A że to TYLKO zalecenie, to wiadomo :) Przecież nie obowiązek :)
EDIT: Nie kojarzę, żeby WHO podawało górną granicę, ale pomimo mojej szerokiej akceptacji dla karmienia piersią, trudno mi sobie wyobrazić 5- czy 6-latka ssącego pierś :)
21 lipca 2011 15:49 | ID: 593894
Ano, conajmniej do końca 2. roku życia. Zadałam sobie trud dotarcia do oryginalnego zapisu na stronie Światowej Organizacji Zdrowia i tu przynajmniej nie mam wątpliwości ;) Bo różne reczy ludzie prawią, w zależności od tego, co im pasuje. A że to TYLKO zalecenie, to wiadomo :) Przecież nie obowiązek :)
No nie:) Ale irytuje mnie fakt, iż coraz częściej młode mamy tak restrykcyjnie tych zaleceń przestrzegają - nawet za cenę frustracji, kompletnego braku radości z macierzyństwa, wbrew temu, co dyktuje im serce - jakby to były właśnie obowiązki, a nie zalecenia!
21 lipca 2011 15:56 | ID: 593898
Masz 100% racji, Mamo_Julki.
21 lipca 2011 16:00 | ID: 593904
Masz 100% racji, Mamo_Julki.
Cieszę się, że się rozumiemy:)
Swoja drogą podziwiam mamy karmiące rok-dwa alta, bo to naprawdę nie takie proste utrzymać laktację!
Chciałabym drugie dziecko karmić przynajmniej do roku.
21 lipca 2011 16:59 | ID: 593947
Mamo Julki, z laktacją to jest tak, że jak już się ustabilizuje na właściwym torze, to nie sprawia problemów, nawet przy wieloletnim karmieniu. Niczego do podziwiania raczej tu nie ma :)
Młode mamy często stawiają kwestię karmienia "na ostrzu noża", bo przy takim maluszku to co rozkminiać, jak nie karmienie :) Przecież nie wybór gimnajum :) A potem to się wszystko rozpływa, staje się mniej ważne, tyle innych spraw jest do rozmyślania :)
21 lipca 2011 22:12 | ID: 594243
Ja Juliśkę karmiłam do 13 miesiąca;) sama powiedziała ze cyc jest be ;P
21 lipca 2011 22:16 | ID: 594252
Mateusza karmiłam prawie 18 miesięcy...Jak długo będę karmić Wiktorię to nie wiem, bo jak ona pójdzie do żłobka (mam nadzieję), to przejdziemy na karmienie mieszane (mimo, ze nie ukończy jeszcze 6 miesięcy).
22 lipca 2011 16:35 | ID: 594965
Masz 100% racji, Mamo_Julki.
Cieszę się, że się rozumiemy:)
Swoja drogą podziwiam mamy karmiące rok-dwa alta, bo to naprawdę nie takie proste utrzymać laktację!
Chciałabym drugie dziecko karmić przynajmniej do roku.
ja z laktacja nie mam problemy, raczej z tym co jem, zapominam się czasem ;(
22 lipca 2011 18:18 | ID: 595078
Mamo Julki, z laktacją to jest tak, że jak już się ustabilizuje na właściwym torze, to nie sprawia problemów, nawet przy wieloletnim karmieniu. Niczego do podziwiania raczej tu nie ma :)
Młode mamy często stawiają kwestię karmienia "na ostrzu noża", bo przy takim maluszku to co rozkminiać, jak nie karmienie :) Przecież nie wybór gimnajum :) A potem to się wszystko rozpływa, staje się mniej ważne, tyle innych spraw jest do rozmyślania :)
Ale jest Bielinku, bo sama laktacja to jeszcze nie wszystko! Kluczowe jest nastawienie psychiczne i chęci.
23 lipca 2011 12:50 | ID: 595575
Mamo Julki, z laktacją to jest tak, że jak już się ustabilizuje na właściwym torze, to nie sprawia problemów, nawet przy wieloletnim karmieniu. Niczego do podziwiania raczej tu nie ma :)
Młode mamy często stawiają kwestię karmienia "na ostrzu noża", bo przy takim maluszku to co rozkminiać, jak nie karmienie :) Przecież nie wybór gimnajum :) A potem to się wszystko rozpływa, staje się mniej ważne, tyle innych spraw jest do rozmyślania :)
Ale jest Bielinku, bo sama laktacja to jeszcze nie wszystko! Kluczowe jest nastawienie psychiczne i chęci.
Przy pierwszej córci bardzo się starałam, a teraz myślę o wszystkich - o sobie też ;)
23 lipca 2011 17:15 | ID: 595759
Mamo Julki, z laktacją to jest tak, że jak już się ustabilizuje na właściwym torze, to nie sprawia problemów, nawet przy wieloletnim karmieniu. Niczego do podziwiania raczej tu nie ma :)
Młode mamy często stawiają kwestię karmienia "na ostrzu noża", bo przy takim maluszku to co rozkminiać, jak nie karmienie :) Przecież nie wybór gimnajum :) A potem to się wszystko rozpływa, staje się mniej ważne, tyle innych spraw jest do rozmyślania :)
Ale jest Bielinku, bo sama laktacja to jeszcze nie wszystko! Kluczowe jest nastawienie psychiczne i chęci.
Przy pierwszej córci bardzo się starałam, a teraz myślę o wszystkich - o sobie też ;)
I to jest wazne Mnonka - dobro dziecka tak, ale i nasze własne.
23 lipca 2011 23:56 | ID: 596105
Mamo Julki, z laktacją to jest tak, że jak już się ustabilizuje na właściwym torze, to nie sprawia problemów, nawet przy wieloletnim karmieniu. Niczego do podziwiania raczej tu nie ma :)
Młode mamy często stawiają kwestię karmienia "na ostrzu noża", bo przy takim maluszku to co rozkminiać, jak nie karmienie :) Przecież nie wybór gimnajum :) A potem to się wszystko rozpływa, staje się mniej ważne, tyle innych spraw jest do rozmyślania :)
Ale jest Bielinku, bo sama laktacja to jeszcze nie wszystko! Kluczowe jest nastawienie psychiczne i chęci.
Przy pierwszej córci bardzo się starałam, a teraz myślę o wszystkich - o sobie też ;)
I to jest wazne Mnonka - dobro dziecka tak, ale i nasze własne.
Wszystko teraz jest łatwiejsze - inne podejście ;)
24 lipca 2011 00:14 | ID: 596113
Ano, conajmniej do końca 2. roku życia. Zadałam sobie trud dotarcia do oryginalnego zapisu na stronie Światowej Organizacji Zdrowia i tu przynajmniej nie mam wątpliwości ;) Bo różne reczy ludzie prawią, w zależności od tego, co im pasuje. A że to TYLKO zalecenie, to wiadomo :) Przecież nie obowiązek :)
No nie:) Ale irytuje mnie fakt, iż coraz częściej młode mamy tak restrykcyjnie tych zaleceń przestrzegają - nawet za cenę frustracji, kompletnego braku radości z macierzyństwa, wbrew temu, co dyktuje im serce - jakby to były właśnie obowiązki, a nie zalecenia!
Napewno żadna kobieta ktorej nie sprawia to radości by długo nie karmiła, bo takie poddają się po krotkim czasie wmawiając sobie że pokarmu nie mają mi lekarze też wmawiali a wykarmiłam.
Dziś baby idą na łatwiznę butla i już, znam maki wcześniaków z 7 m-ca które karmiły piersią, bo chciały.
24 lipca 2011 11:05 | ID: 596272
Jak na razie Kubunia karmie przeszło 9 miesięcy, oczywiście zamierzam karmić jak najdłużej się da i laktacja mi na to pozwoli :)
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.