Może kilka osób obruszy się na moje słowa, ale ostatnio zauważyłam, że rodzice... głupieją i to bez względu gdzie mieszkają i jaki mają status społeczny. Wyprawiają przyjęcia komunijne i osiemnastki niczym przyjęcia weselne, kupują prezenty dzieciakom z podstawówki za kilkaset złotych i tylko się prześcigają w tym, aby ich prezent był najpiękniejszy i najdroższy.
My w podstawówce i w LO składaliśmy się na kwiaty dla wychowawczyni na zakończenie roku, dzień nauczyciela i imieniny. Na zakończenie szkoły był prezent - owszem - ale nie na dzień nauczyciela!!!
Zresztą zauważyłam, że u nas ani w podstawówce, ani w gimnazjum nauczycielom nie daje się prezentów - oprócz kwiatów i ewentualnie bombonierki. Prezenty są tylko na zakończenie szkoły.
Zresztą jak Was - drodzy rodzice - stać to możecie nawet mercedesa kupić nauczycielowi, ale później nie pomstujcie, że nauczyciele nic nie robią, dużo zarabiają i jeszcze prezenty dostają! Sami pchacie się z prezentami...