Justyna mama Łukasza (2013-10-22 15:11:06)
Tak miedzy wierszami czytamy że mamy które tak jak ta z programu postepują źle, nie daja uczuć i nie tylko ja tak odczułam, ja jestem za mało konsekwentna i wiem o tym.
Czyli Twoi zdaniem dziecko ma prawo niszczyć książki walić młotkiem ok to Twoja sprawa niech dewastuje mieszkanie, a poźniej mury, przystanki ja uczę od malego że tak nie wolno że są rzeczy ktorych robić nie wolno. przytaczając to że pisałam o tym że ty zapewne masz grzeczne dzieci i możesz sobie pozwolić na siedzenie cały dzień na kompie miałam na mysli to że Twoje dziecko jak widać jest grzeczne bo moje by mi na to nie pozwoliło, ja się nawet umyć spokojnie nie mogę bo wojtek np. wspina się na szafkę, albo dobiera się do pklecaka Łukasza.
Są dzieci przy których nie masz czasu dla siebie i potrzebują więcej Twojej uwagi a inne zajmą sie sobą same i nie przeszkadzaja mamie np. ugotować obiad, moje sa inne, bardziej praco i uwagochłonne. Aż mnie korci żeby przywieść Ci Wojka na weekend, ciekawe jak długo byś mu tłumaczyła ha ha jak By Ci poł domu zdewastował, chciałabym zobaczyć to w praktyce, oj 10 min bys nie posiedziała przy komputerze. A na komputzerze nie tylko pracujesz ale też całymi dniami bierzesz udział w konkursach ale lincz za to dostanę ha ha
Justyna dziękuję za tak dogłębną ocene mojej osoby. Szkoda, że nie ma to żadnego związku z tematem. Bo wątek dotyczy reagowania na płacz dzieci, a nie tego, co ja robię przed komputerem. Nie sądzę, by miało to związek z tym, jak reaguję na płacz moich dzieci.
Rozumiem, że nie masz w domu aniołka i Twoja sprawa, jakie metody wobec niego stosujesz.Widzę, że Twoja frustracja sięga zenitu. Jednak ja Ci w żaden sposob nie ubliżyłam ani Cie nie oceniłam, bo Cię nawet nie znam. Przedstawiam tylko swój punkt widzenia i nie tylko ja, ale Ty jak widzę odpowiadasz tylko na moje posty. Nie masz skrupułów przed personalnymi uwagami.
Jakoś Ali czy marteczki nie oceniłaś w ten sposób co mnie. Linczowac Cię nie będę. Ale przyznam, że nie bardzo wiem, skąd Twój atak w moją stronę. Chyba tylko dlatego, ż emam odmienne zdanie, do którego mam prawo.
Co do rozrzucania książek, jeśli Szymek zdejmie je z półki i potme je ogląda nie mam nic przeciwko temu. Jeśli puka młotkiem w szafkę udając, że ją naprawia też nie mam. Odróżniam przejawy wandalizmu u mojego rocznego synka od zabawy.
Od tej strony Cię nie znałam. Myślałam, że można z Tobą merytorycznie podyskuotwać.