Dzięki za taki odzew z Waszej strony!:) Wiecie, mam problemy z ustaleniem kolejnosci:) Boję się, ze nie zdążę zdać prawka do września, a praca jest mi juz bardzo potrzebna! Nie chodzi nawet o usamodzielnienie sie, choc to też, ale obawiam sie, ze kredyt dostaniemy tylko z dwoma dochodami, a pisałam na blogu, ze zrobię niemal wszystko, zeby go dostać!...
Wiec tak:
Janka (dzisiaj, 09:31)
a liczyłaś dzieci w swojej miejscowości?
może w takiej samej sytuacji jest więcej rodziców
i jest pomysł na przedszkole i pracę w jednym
Myślałam o tym, tylko...przeraża mnie organizacja tego wszystkiego! Ja sie po prostu boje ryzyka! Wkurza mnie to moje asekrunactwo, ale nie umiem z tym walczyc skutecznie...:( Zresztą zorganizowanie takiego interesu wymaga sporo czasu...Choć na dłuższą metę byłoby bardzo opłacalne...
Isabelle (dzisiaj, 09:32)
Ja bym stawiałą na autobus i znalezienie pracy w miejscowości w której jest przedszkole. To podstwa bo na dłuższą metę nie dasz rady bez auta!
Też tak myślę. Rower - na ciepłe dni, a na resztę autobus.
oliwka (dzisiaj, 09:32)
A na pomoc rodzinki z samochodem nie możesz liczyć... ???
Mam szwagierki z prawem jazdy, ale one zimą boją sie gdziekolwiek ruszyć, wiec na ten okres ich pomoc odpada... Choc pewnie i tak nie byłyby zachwycone takim pomysłem... Niestety musze liczyc na siebie i meża!
JustynaOF (dzisiaj, 09:37)
Ja wstawalam z Zofia o 4 rano, zawozilam ja do przedszkola w centrum miasta jedynym porannym busem o godz.5.20. Czekalysmy godzine na otwarcie przedszkola. Potem przyjezdzal pod przedszkole szwagier i jechalam na drugi koniec Olsztyna na 7 do pracy. Z pracy wychodzilam o 15 i pedzilam znowu przez cale miasto z 2 przesiadkami do przedszkola. W domu bylysmy zawsze po 18 :(.
To byl krzyz i meka panska
Ale jak widać - mozna... Nie ma sytuacji bez wyjscia...