Tak jak w tytule. Dzieci z rocznika 2011 puszczacie do zerówki czy wstrzymujecie dzieci jeden rok? Proszę o opinie :) Chcę poznać Wasze zdanie. Mój syn z 14.01.2011, planuję by poszedł od września do zerówki.
12 lutego 2016 08:49 | ID: 1281606
w przedszkolu na 21 pięciolatków to tylko pięcioro dzieci idzie do zerówki. Reszta dzieci zostaje.
Ja mam syna z 2012 roku i na pewno bym go nie puszczała do zerówki wcześniej.
Moje dwie szwagierki mają dzieci też ze stycznia 2011 i nie posyłają ich do zerówki.
Moja córka jest urodzona 01.01.2011 pewnie jakbym siedziała w domu to też bym nie puściła, w gminie mamy nowo otwarte przedszkole prywatne 450 zł za miesiąc, nie stać mnie, wybrałam zerówkę.
450 zł bardzo dużo!!
Syn za prywatne płaci prawie 800zł
wlasnie u nas tez jest 800... to juz za publiczne siostra placi 200 zl...
12 lutego 2016 08:51 | ID: 1281608
w przedszkolu na 21 pięciolatków to tylko pięcioro dzieci idzie do zerówki. Reszta dzieci zostaje.
Ja mam syna z 2012 roku i na pewno bym go nie puszczała do zerówki wcześniej.
Moje dwie szwagierki mają dzieci też ze stycznia 2011 i nie posyłają ich do zerówki.
Moja córka jest urodzona 01.01.2011 pewnie jakbym siedziała w domu to też bym nie puściła, w gminie mamy nowo otwarte przedszkole prywatne 450 zł za miesiąc, nie stać mnie, wybrałam zerówkę.
450 zł bardzo dużo!!
Syn za prywatne płaci prawie 800zł
wlasnie u nas tez jest 800... to juz za publiczne siostra placi 200 zl...
To prawda ale kogo stać to... płaci... he he he... ja bym nie mogła na prywatne sobie pozwolić...
12 lutego 2016 09:31 | ID: 1281637
My za prywatne przedszkole w Elblągu płaciliśmy 450 zł z wyżywieniem. Małego przenieśliśmy do publicznego tylko, że katolickiego i płacimy tylko za wyżywienie 115 zł!!! Przedszkole czynne w godz. 6.30 - 16.30, więc nie jest tak źle na zmianę z partnerem zwalniamy się wcześniej z pracy. Ja pracuję do 17. I powiem Wam szczerze, że lepsza opieka jest w PAŃSTWOWYM./.. ale to też zależy, gdzie się trafi.
U nas po prostu w prywatnym było dużo ALE
- w jednej grupie było 30 dzieci!!!!
- Panie nigdy nie widziały, jak dzieci się biły - autentycznie
- W zimę nie wychodzili na dwór, bo kilkoro rodziców nie wyrażało zgody, mimo, że nie było minusowej temperatury - ale w końcu to wyegzekwowałam u dyrektorki i wychodzili wyobraźcie sobie wtedy, kiedy tamte dzieci poszły do domu
- No i najważniejsze, program, który sami zatwierdzili KOLEKCJA PRZEDSZKOLAKA - cały zestaw ćwiczeń - komplet, do lutego wiecie ile mieli zrobione? maksymalnie 10 zadań - tóż to śmiech na sali, skoro się nie wyrabiają albo Paniom się nie chce, to po co kupować cały zestaw, skoro nawet jedne ćwiczenia nie są zrobione do lutego?
- niejednokrotnie widziałam Panie tylko rozmawiające ze sobą i pijące kawkę, zamiast zajmujące sie dziećmi albo rozmawiające przez telefon, palące papierosa w obrębie przedszkola...
ZA TO WŁAŚNIE RODZICE PŁACILI 450 zł.
12 lutego 2016 11:48 | ID: 1281666
Ja płacę średnio 200-220zł w państwowym, czyli 1zł za dodatkowe godziny i 11zł za wyżywienie za dzień, bo mamy zamówione wszystkie posiłki. Za dni, w których Mała nie poszła- zwrot mamy w następnym miesiącu, tak więc w styczniu płaciliśmy mniej niż 160zł, bo miedzy Świętami a Nowym Rokiem Mała nie chodziła, za mało dzieci było, nie widziałam sensu.
Przedszkole jest super, panie mają doskonałe podejscie do dzieci, dzieci się rozwijaja, ciagle cos robią, a to wycieczka, a to teatr do przedszkola przyjeżdża, srednio raz na miesiąc jakiś bal dla wszystkich grup młodszych i starszych z podziałem na dwie tury.
Mała przy mnie miała ogromny zasób słów, ale i tak odkąd od wrzesnia zaczęła chodzic do przedszkola- ciagle zaskakuje nas nowym słownictwem, nowymi skojarzeniami. Jestem naprawdę zachwycona i przedszkolem i grupą.
A dzieci, jak dzieci, moja zaczęła ostatnio bic się, ale panie reaguja, na bieżąco i chwalą, i o wszystkim mówią. Zwracają nam uwagę na różne rzeczy, więc dzięki temu wiemy na bieżąco, na co zwracac uwagę w domu.
Urodziła sie 11.11.2011. Na pewno nie pójdzie wcześniej do szkoły, więc kolejne dwa lata bedzie w przedszkolu. Dla mnie to za wcześnie, żeby mając mniej niz 6 lat szła do szkoły, może te ze stycznia dzieci sa bardziej rozwiniete, ale nie wierzę, że Ona bedzie gotowa do szkoły nie mając za półtorej roku we wrzesniu skończonych lat. Mowy nie ma.
Niewiele o tym sie mówi, wszystko miało byc pieknie, zmieniono podstawę programową dla pierwszej klasy tak, że siedmiolatki rzeczywiscie się nudza, bo znów maja to samo, co w zerówce czy w przedszkolu, ale te pierwsze dzieci, które szybciej poszły do szkoły- nie radzą sobie teraz dobrze w czwartej klasie, za szybko rzucono je na głeboka wode, jeszcze dobrze nie wiążą sznurowadeł, a maja teraz same znaleźc klase na ostatnim pietrze dużej szkoły. Czytałam jakos tak w listopadzie artykuł na ten temat, ze ci wcześni czwartoklasiści zniechęcaja się do szkoły, lądują u psychologa, maja problemy psychiczne z zaadaptowaniem sie w nowej sytuacji, bo przeciez nie ma juz jednej pani przez cały dzień, tylko rózni nauczyciele, rózne klasy... Nawet niektóre dzieci rodzice cofają o rok za poradą psychologa.
Ja poszłam do szkoły jako ponad siedmioipółlatek, bo jestem ze stycznia, nudziłam sie w pierwszej klasie, ale potem w czwartej, majac ponad 10 i pół roku bez problemu znalazłam klasę, radziłam sobie ze wszystkim. A miałam przyjaciółke z listopada, płakała na przerwach przez dwa miesiace, bo gubiła sie po szkole, z nauka sobie radziła, ale miała ogromne opory do chodzenia do szkoły. I tak przynajmniej do połowy czwartej klasy.
Gdybym póściła moja córke do szkoły rok wcześniej- trafiłaby do czwartej klasy nie majac skończonych 9 lat- miałabym Jej zafundowac taka traumę? W życiu! Niech sie nudzi w pierwszej klasie, ale za to pózniej bedzie lubiła szkołę i nie bedziemy wedrowac po psychologach.
12 lutego 2016 11:57 | ID: 1281668
A dodam jeszcze, ze moja Mama pracowała jako nauczycielka klas 1-3. Kiedys nie było obowiązku szkolnego sześciolatków, zdarzało sie jednak, ze ktos dziecko dawał do szkoły rok wcześniej, za zgoda oczywiscie psychologa, zazwyczaj dzieci ze stycznia, lutego. Kilka razy w przeciągu Jej wielu lat pracy zdarzyło sie, ze dostała takie wczesniej puszczone dziecko do swojej normalnie puszczonej trzeciej klasy, bo w czwartej tamto dziecko przez miesiąc-dwa nie radziło sobie psychicznie z dużą szkołą.
I moja Mama również jest zdania, zeby dziecko moje szło normalnie jako siedmiolatek do szkoły, przeciez i tak jeszcze tych 7 lat we wrześniu miec nie bedzie.
12 lutego 2016 12:31 | ID: 1281669
I tak te nasze dzieci jeszcze przez tyle lat się do szkoły nachodzą, oj nachodzą..
12 lutego 2016 12:50 | ID: 1281687
I tak te nasze dzieci jeszcze przez tyle lat się do szkoły nachodzą, oj nachodzą..
az im sie odechce
12 lutego 2016 17:01 | ID: 1281736
12 lutego 2016 17:18 | ID: 1281737
Umiejętność czytania i pjrzałość emocjisania to nie wszystko . Znacznie ważniejsza jest dojrzałość emocjonalna dziecka do rozpoczęcia nauki w klasie pierwszej .
12 lutego 2016 17:34 | ID: 1281739
Każdy ma wybór..
12 lutego 2016 17:41 | ID: 1281741
Każdy ma wybór..
otoz to zalezy to tylko od nas :)
12 lutego 2016 22:39 | ID: 1281832
I tak te nasze dzieci jeszcze przez tyle lat się do szkoły nachodzą, oj nachodzą..
az im sie odechce
No właśnie i po co skracać im dzieciństwo, za moich lat nie było zerówek i bardzo mało dzieci chodziło do przedszkola a w wieku 7 lat rozpoczynało się klasę pierwszą i głupsi chyba nie byliśmy jak dzisiejsze dzieciaki w równoległym wieku...
12 lutego 2016 22:43 | ID: 1281836
Moja siostra cioteczna uczy klasy 1 - 3 od ponad 15 lat i widzi, że są duże różnice dzieci 5-letnich w zerówkach w porównaniu do dzieci 6-letnich... Sama jako matka dwójki dzieci w tym roku ma możliwość jednego właśnie przetrzymać rok i do klasy pierwszej trafi jako siedmiolatek...
12 lutego 2016 22:50 | ID: 1281837
Jak są zdolne dzieci to na pewno można je wcześniej oddać do szkoły... Nasz starszy syn był z grudnia i lepiej czasami "łapał" niż dzieci np. ze stycznia tego samego roku a to prawie rok różnicy... Dziecko a dziecko to też trzeba brać pod uwage i nie mierzyć jedną miarką... Moim zdaniem lepiej na samym początku nauki zadecydować w jakim wieku ma dziecko ją rozpocząć ...
13 lutego 2016 08:07 | ID: 1281848
Oczywiscie ze bez zgody psychologa szkonego sie nie obejdzie. Jezeli powie zejest emocjonalnie niedojzaly to zostanie
13 lutego 2016 09:21 | ID: 1281856
Oczywiscie ze bez zgody psychologa szkonego sie nie obejdzie. Jezeli powie zejest emocjonalnie niedojzaly to zostanie
o wlasnie tez dobre rozwiazanie :)
13 lutego 2016 12:37 | ID: 1281901
Dziecko dziecku nierówne. Mamy rówieśników. Moja córka juz od dwóch lat liczy do 10, a od kiedy poszła do przedszkola, to nawet do 20. I nie jest to dla mnie jakaś taka rewelacja, zeby Ją puszczac rok wczesniej do szkoły.
Sama w przedszkolu juz potrafiłam czytac i układac z liter klocków całe zdania, nie tylko wyrazy. Na szczęście nikt nie wymusił na mnie pójścia rok wcześniej do szkoły, chociaż psycholog zalecał.
Rok wcześniej w szkole, to rok wczesniej w gimnazjum, to matura przed 18-tką i wylot z gniazda ewentualny na studia również przed 18-tką. Weż pod uwage wszystkie te aspekty. Puścisz 17-latka na studia do innego miasta? A kiedy bedzie miał czas dojrzec emocjonalnie do studiów? Chłopcy rozwijają sie dłuzej emocjonalnie. Inteligencja dzieli sie na różne rodzaje, a ta emocjonalna moze rozwinac się ostatnia.
13 lutego 2016 13:52 | ID: 1281912
Dziecko dziecku nierówne. Mamy rówieśników. Moja córka juz od dwóch lat liczy do 10, a od kiedy poszła do przedszkola, to nawet do 20. I nie jest to dla mnie jakaś taka rewelacja, zeby Ją puszczac rok wczesniej do szkoły.
Sama w przedszkolu juz potrafiłam czytac i układac z liter klocków całe zdania, nie tylko wyrazy. Na szczęście nikt nie wymusił na mnie pójścia rok wcześniej do szkoły, chociaż psycholog zalecał.
Rok wcześniej w szkole, to rok wczesniej w gimnazjum, to matura przed 18-tką i wylot z gniazda ewentualny na studia również przed 18-tką. Weż pod uwage wszystkie te aspekty. Puścisz 17-latka na studia do innego miasta? A kiedy bedzie miał czas dojrzec emocjonalnie do studiów? Chłopcy rozwijają sie dłuzej emocjonalnie. Inteligencja dzieli sie na różne rodzaje, a ta emocjonalna moze rozwinac się ostatnia.
Szybko szkoła, studia i do roboty! Na emeryturki pracować! Byleby jeszcze ta robota była..
13 lutego 2016 14:35 | ID: 1281921
Dziecko dziecku nierówne. Mamy rówieśników. Moja córka juz od dwóch lat liczy do 10, a od kiedy poszła do przedszkola, to nawet do 20. I nie jest to dla mnie jakaś taka rewelacja, zeby Ją puszczac rok wczesniej do szkoły.
Sama w przedszkolu juz potrafiłam czytac i układac z liter klocków całe zdania, nie tylko wyrazy. Na szczęście nikt nie wymusił na mnie pójścia rok wcześniej do szkoły, chociaż psycholog zalecał.
Rok wcześniej w szkole, to rok wczesniej w gimnazjum, to matura przed 18-tką i wylot z gniazda ewentualny na studia również przed 18-tką. Weż pod uwage wszystkie te aspekty. Puścisz 17-latka na studia do innego miasta? A kiedy bedzie miał czas dojrzec emocjonalnie do studiów? Chłopcy rozwijają sie dłuzej emocjonalnie. Inteligencja dzieli sie na różne rodzaje, a ta emocjonalna moze rozwinac się ostatnia.
To proszę mi powiedzieć co mam zrobić z dzieckiem, kiedy idę do pracy, puścić do przedszkola prywatnego, bo innego nie mamy? Czy zrezygnować z pracy zabrać dziecko z zerówki i siedzieć w domu, bo przecież skracam dziecku dzieciństwo puszczając je do zerówki, no tak przecież teraz Duda da, to po co pracować, może jeszcze jedno urodzić dziecko no bo program 500+ma zachęcić do rodzenia dzieci i żyć tak sobie na łasce Państwa,???
13 lutego 2016 17:29 | ID: 1281944
I tak te nasze dzieci jeszcze przez tyle lat się do szkoły nachodzą, oj nachodzą..
az im sie odechce
No właśnie i po co skracać im dzieciństwo, za moich lat nie było zerówek i bardzo mało dzieci chodziło do przedszkola a w wieku 7 lat rozpoczynało się klasę pierwszą i głupsi chyba nie byliśmy jak dzisiejsze dzieciaki w równoległym wieku...
dokladnie :) ja pamietam jak ja w wieku 7 lat przezywalam rozstanie z mamą :( nie wyobrazam sobie jako 5 latek..
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.