Molo w Sopocie
15 listopada 2011 12:01 | ID: 681881
Molo w Sopocie
17 listopada 2011 11:57 | ID: 683726
No to w końcu odkryto powód? Pomijając chorobę oczywiście. Ciąża była niechciana, matka nie mogła robić kariery, mąż się interesował bardziej dzieckiem niż nią, może robił mu krzywdę i matka chciała je w ten sposób uchronić (oczywiście w swoim chorym rozumowaniu), dziecko było zbyt głośne i ruchliwe co ją drażniło, czy co? Coś wiadomo o motywach?
17 listopada 2011 12:02 | ID: 683730
Przyznała się?! I niby jaki miała motyw?
A musiała mieć? Żaden motym nic już nie wyjaśni. I życia dziecku nie wróci.
17 listopada 2011 12:06 | ID: 683734
"Ewa K. od początku miała problemy z wychowaniem swej jedynej córki. Reagowała na dziecko bardzo nerwowo, tak, jakby wciąż była pod wpływem depresji poporodowej. Nie radziła sobie z rodzicielskimi obowiązkami, często płakała. Kobieta znalazła się pod opieką psychiatry. Niewiele to jednak zmieniło, choć mimo wszystko nikt nie spodziewał się najgorszego...
Feralnego dnia Ewa K. przyjechała z Gdańska do Sopotu przed godz. 7 rano. Spacerowała z córką po molo. Zeszły na najniższy poziom pomostu, znajdujący się tuż nad lustrem wody. Ewa K. chwyciła córeczkę za ramiona i wepchnęła ją do wody. Dziecko nie miało żadnych szans na przeżycie. W lodowatych falach znalazła się także kobieta. Czy również próbowała się zabić? Tego nie wiadomo. Po zatrzymaniu Ewa K. złożyła obszerne wyjaśnienia. Wyznała ponoć śledczym: „Miałam już dosyć tego dziecka”.
Ewa K. pokazywała wczoraj przebieg zabójstwa w trakcie wizji lokalnej. Zostanie dokładnie przebadana przez psychiatrów. To oni zdecydują, czy może odpowiadać za straszny czyn, którego się dopuściła. Kobiecie grozi dożywotni pobyt za kratkami."
Nie mam pojęcia, na ile to wiarygodne, bo piszą że to nieoficjalne informacje. Źródło: http://wiadomosci.wp.pl/title,Zepchnela-corke-z-molo-nowe-fakty-o-smierci-Weroniki,wid,13993144,wiadomosc.html
17 listopada 2011 12:10 | ID: 683737
Przyznała się?! I niby jaki miała motyw?
A musiała mieć? Żaden motym nic już nie wyjaśni. I życia dziecku nie wróci.
Wyjaśni. Takim jak ona osobom powinno się zabierać dzieci, albo nakładać odpowiedzialność za wszystko na drugiego rodzica. Taką konieczność potwierdzić tym właśnie przykładem.
17 listopada 2011 12:11 | ID: 683739
Czegoś "nie ogarniam".
Matka (nagle) okazuje się chora psychicznie i dziecko pod JEJ opieką? A gdzie tutaj wsparcie psychologa ? Gdzie OPS (coś tam jest o wsparciu rodziny)...co te pracownice tam robią ?(zakupy po sklepach dla siebie- w czasie godzin pracy). A co z "moritoryngiem" ? Tam ktoś chyba siedzi (przynajmniej teoretycznie powinien) . Radary co pare ulic , a monitoryng uliczny bez nadzoru??
17 listopada 2011 12:15 | ID: 683742
Kobieta znalazła się pod opieką psychiatry, ale psychiatrzy i psychologowie pieprzą tylko durne frazesy, że będzie dobrze i nie starają się wnikać w nic głębiej, a potem dochodzi do zabójstw, samobójstw, aonie oczywiście nie podejrzewal;i, ze tak to się moze skończyć.
Nie ogarniam tak samo jak Skorpion, jak dziecko mogło być pod jej opieką.
17 listopada 2011 13:21 | ID: 683799
Byliśmy z Julką na molo latem... gdybyśmy nie trzymali jej kurczowo za rękę, kto wie, co by jej strzeliło do głowy!
Biegała jak szalona i wspinała się na ławki.
Niestey dzieci nie mają wyobraźni, jesli chodzi o zagrożenie, ale rodzice powinni ją mieć...
17 listopada 2011 14:47 | ID: 683866
Czegoś "nie ogarniam".
Matka (nagle) okazuje się chora psychicznie i dziecko pod JEJ opieką? A gdzie tutaj wsparcie psychologa ? Gdzie OPS (coś tam jest o wsparciu rodziny)...co te pracownice tam robią ?(zakupy po sklepach dla siebie- w czasie godzin pracy). A co z "moritoryngiem" ? Tam ktoś chyba siedzi (przynajmniej teoretycznie powinien) . Radary co pare ulic , a monitoryng uliczny bez nadzoru??
Ale co z tego ze jest monitoring? Dlaczego poruszasz ten temat? Nie jestem do końca w temacie i mnie to zaciekawiło jaka role w tym wszystkim grał monitoring?
17 listopada 2011 14:49 | ID: 683868
Czegoś "nie ogarniam".
Matka (nagle) okazuje się chora psychicznie i dziecko pod JEJ opieką? A gdzie tutaj wsparcie psychologa ? Gdzie OPS (coś tam jest o wsparciu rodziny)...co te pracownice tam robią ?(zakupy po sklepach dla siebie- w czasie godzin pracy). A co z "moritoryngiem" ? Tam ktoś chyba siedzi (przynajmniej teoretycznie powinien) . Radary co pare ulic , a monitoryng uliczny bez nadzoru??
Ale co z tego ze jest monitoring? Dlaczego poruszasz ten temat? Nie jestem do końca w temacie i mnie to zaciekawiło jaka role w tym wszystkim grał monitoring?
Na molo jest monitoring. Ogrom kamer do których stały podgląd ma policja i staż miejska. Gdyby ktoś to w porę zauważył, gdyby ktoś w ogóle na to patrzył to może pomoc dla dziecka przyszła by na czas.
17 listopada 2011 14:56 | ID: 683875
Czegoś "nie ogarniam".
Matka (nagle) okazuje się chora psychicznie i dziecko pod JEJ opieką? A gdzie tutaj wsparcie psychologa ? Gdzie OPS (coś tam jest o wsparciu rodziny)...co te pracownice tam robią ?(zakupy po sklepach dla siebie- w czasie godzin pracy). A co z "moritoryngiem" ? Tam ktoś chyba siedzi (przynajmniej teoretycznie powinien) . Radary co pare ulic , a monitoryng uliczny bez nadzoru??
Ale co z tego ze jest monitoring? Dlaczego poruszasz ten temat? Nie jestem do końca w temacie i mnie to zaciekawiło jaka role w tym wszystkim grał monitoring?
Na molo jest monitoring. Ogrom kamer do których stały podgląd ma policja i staż miejska. Gdyby ktoś to w porę zauważył, gdyby ktoś w ogóle na to patrzył to może pomoc dla dziecka przyszła by na czas.
Tylko że kto zabroni byc matce z dzieckiem na molo? A zanim zjawiły się osoby które mogły by co kolwiek zrobić myślę że było by i tak za późno. A ten monitoring to chyba nie jest w ogóle pilnowany bo jak my tam byliśmy młody chłopak stał na barierkach i sikał do morza później sie bił z jakimś innym chłopakiem. Trwało to dłuższą chwile a nikt sie nie zjawił.
17 listopada 2011 14:59 | ID: 683878
Czegoś "nie ogarniam".
Matka (nagle) okazuje się chora psychicznie i dziecko pod JEJ opieką? A gdzie tutaj wsparcie psychologa ? Gdzie OPS (coś tam jest o wsparciu rodziny)...co te pracownice tam robią ?(zakupy po sklepach dla siebie- w czasie godzin pracy). A co z "moritoryngiem" ? Tam ktoś chyba siedzi (przynajmniej teoretycznie powinien) . Radary co pare ulic , a monitoryng uliczny bez nadzoru??
Ale co z tego ze jest monitoring? Dlaczego poruszasz ten temat? Nie jestem do końca w temacie i mnie to zaciekawiło jaka role w tym wszystkim grał monitoring?
Na molo jest monitoring. Ogrom kamer do których stały podgląd ma policja i staż miejska. Gdyby ktoś to w porę zauważył, gdyby ktoś w ogóle na to patrzył to może pomoc dla dziecka przyszła by na czas.
Tylko że kto zabroni byc matce z dzieckiem na molo? A zanim zjawiły się osoby które mogły by co kolwiek zrobić myśle że było by i tak za poźno. A ten mnitorng to chyba niwe jest wogóle pilnowany bo jak my tam byliśmy młody chłopak stał na barierkach i sikał do morza poźniej sie bił z jakimś innym chłopakiem. Trwało to dłuższą chwile a nikt sie niezjawił.
Ona jakoś te dziecko do wody wrzuciła. A to już by był powód do interwencji. A z tego co kojarzę to dziecko zanim zostało znalezione ponoć przebywało w wodzie 2 godziny. Wydaje mi się, że jakieś służby są na miejscu. A nawet jeżeli nie to w ciągu kilku minut ktoś powinien się tam znaleźć.
17 listopada 2011 15:02 | ID: 683880
No to ktos odpowie za zaniedbanie.
17 listopada 2011 15:08 | ID: 683886
No to ktos odpowie za zaniedbanie.
Przynajmniej powinien.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.