Moja córcia uwielbia kąpiele. Kąpiele w wannie, w misce oraz w basenie. W domku kąpiemy się najczęściej w wannie. Gabrysia bardzo lubi KĄPIELOWE ZABAWY.
Każdego dnia kąpiel zaczyna się o 19. Gabi ma wewnętrzny zegarek, który nie pozwala jej i nam zapomnieć o kąpaniu. Mimo, że kąpiel jest o stałej porze to nie znaczy, że wygląda zawsze tak samo. Codziennie wymyślamy inną zabawę, a gdy skończą się pomysły zaczynamy od początku. Oto przykłady naszych zabaw.
BAŃKI MYDLANE. Bardzo lubimy tworzyć małe i duże bańki mydlane. Przypominają krainę baśni. Pojawiają się, a potem szybko znikają. Rozpryskują się nagle. Unoszą się w powietrzu i na wodzie. Można je łapać i gonić. Śmiechu i radości dają nam mnóstwo.
PISKLAKI ZWIERZAKI. Piszczący przyjaciele Gabryni to żółw, kaczuszka, ośmiornica, krokodylek i kwiatek. Można nabierać w nie wody i wypuszczać. Piszczą i figlują pod wodą. Mają oko, nos i buzie. Można nim rzucać.
Nurkujące BUtelki. Butelki nurkują w wannie niczym statek podwodny. Nabierają wody i toną.
Gejzer. Lecąca woda z suchawki od prysznica może przeobrazić się w gajzer, fontanne, albo wodospad. Wodę można łapać i zmieniać jej bieg.
Pływające kółka. Gabi ma kółka, które zabiera do kąpieli. Zakłada je na rązki, nóżki. Próbuje schować je pod wodą, a po chwile one na przekór jej i tak wypływają.
Gabi lubi się namydlić dokładnie. Wtedy cała jest biała. Lubimy też bawić się pianą. Robimy sobie brody z piany. Fajnie jest również ułożyć sobie fryzurę wymyślną podczas mycia głowy. Można nieźle się uśmiać. Uwielbiamy też CHLAPANIE. Gabi śmieje się w niebogłosy, gdy może pochlapać kogoś.
Jednak naszą ulubiną zabawą jest śpiewanie w wannie.
Piosenka numer 1 na liście Gabi to. Mydło wszytsko umyje nawet uszy i szyję...
Mamy też własną piosenkę:
Mam dwie rączki hahaha.
Mam dwie nóżki lalala.
Oczki mam, uszka mam,
mam też brzuszek tralala.
Wszystko trzeba wypucować.
By pod kołdrę móc się schować.
Szuru buru szuru buru.
Chlap chlap chlap. Chlap chlap chlap.
Myję nosek, myję główkę,
Myję palec i mą stópkę.
Woda w kranie robi chlust,
mydło do niej robi szuuust.
Włoski też umyję dziś.
Teraz mogę spać już iść!
Jeszcze na koniec taki news z życia Gabrysi. Wczoraj nalałam jej wody do miski. Postawiłam w pokoju na ręczniku. Pomyślałam sobie: Męża dziś nie ma, to się trochę pobawimy w wodzie. " mąż nie pozwala na mycie w pokoju, bo Gabi strasznie chlapie". Wziełam wiaderko, łopatkę i sitko. Poprzelewamy wodę z pojemnika do pojemnika, przez sitko i lejek. Gabi napewno będzie zachwycona.Zaczęłam ją rozbierać. Ściągnęłam jej bluzkę i odwróciłam się by ją odłożyć na kanapie. A w tej sekundzie Gabrysia weszła do wody w spodenkach i skarpetach.