Witam wszystkich gorąco, w ten chłodny jesienny wieczór.
Miałam wielką przyjemność przetestować maść z olejkami eterycznymi od Solorhin i muszę, po prostu muszę podzielić się swoimi pozytywnymi odczuciami. Jak wiadomo, jesień bywa porą zaskakującą. Raz pogoda naprawdę sprzyja, jest ciepło, słonecznie, rozpinamy kurtki, ściągamy czapki, szaliki. Raz za to jest zimno, wietrznie i pada. Taka aura sprzyja przeziębieniom. Jestejm osobą, która łatwo łapie choróbska. Żartobliwie mówię, że wystarczy że palec przez okno wystawię i już jestem chora. W sumie... tak było. Staram się zapobiegać niż leczyć. Ja i moja rodzina jesteśmy bardzo aktywni. Lubimy korzystać z życia nawet jeżeli pogoda temu nie przyja. Spacery to dla nas hobby. Spacer jesienną porą może przyczynić się do zachorowalności- zwłaszcza jeżeli przemarzniemy i przemokniemy. Warto się przed tym uchronić, nie tylko zakładając na siebie więcej ubrań. Przegrzanie ciapła wcale nie jest najlepszym wyborem.
Miałam okazję testować maść od Solorhin w czasie, kiedy to ja i mój narzeczony zaplanowaliśmy wyprawę na Śnieżkę, największy szczyt Karkonoszy oraz Sudetów, Czech, województwa dolnośląskiego jak i śląska - wysokość - 1603 m n. p. m. Na naszej liście najważniejszych rzeczy związanych z wyprawą znalazły się nie tylko wygodne buty czy wiatroszczelne kurtki, ale przede wszystkim maść z eterycznymi olejkami. Przed zaplanowanym wejściem na szczyt nałożyliśmy na klatkę piersiową sporą dawkę aromatycznejm mazi. Przeszliśmy trudną trasę, wspinając się po kamieniach i głazach. Wchodziliśmy na wierzchołek na zmianę pchani i spychani przez potężny wiatr. Przewiało nas. Schodząc złapał nas zimny deszcz. Przemokliśmy. Jednak mimo tego, czuję się wpaniale, pełna sił! Nie mam nawet kataru! Jestem przekonana, że maść bardzo nas wpomogła w tej trudnej wędrówce. Rozgrzała nasze ciała. Wspomagała w prawidłowym odechu.
Od tej pory postanowiłam stosować maść regularnie. Małą ilość wcieram w ciało raz dziennie. Maść jest dobra nie tylko w okolicy torsu, wpaniale sprawdza się na karku, na plecach i biodrach (to miejsca, które najcześciej mnie bolą, gdyż jestem po operacji kręgosłupa). Pomaga mi też przy uciążliwych migrenach. Ułatwia oddychanie. Wspaniale pachnie, kocham zapach lawendy, bardzo mnie relaksuje- to pozytywnie wpływa na długi i zdrowy sen.
Jestem z produktu bardzo zadowolona i poleciłabym go każdemu do regularnego stosowania. Dla dzieci i dorosłych- kochani, zapewnijcie sobie ochronę przed nieprzyjemnościami jakie niesie jesienna i zimowa pogoda. Nie miałam okazji sprawdzić go podczas przeziębienia czy grypy, ale przekonana jestem że maść pomogła mi uniknąć tych nieprzyjemności. Pojemnik jest duży, maść wydajna, bardzo się cieszę że produkt będzie wiernie mi służył przez jesień i zimę. Jestem pewna, że po wykończeniu od razu zaopatrzę się w kolejne pudełeczko!
Zauważyłam też, że maść nie podrażnia skóry- co więcej łagodzi obrzęki, zmarzienia i zaczerwienienia.
Pozdrawiam, Klaudia z Kłodzka, miłośniczka szalonych podróży :)