Razem czy osobno? - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek: 

Razem czy osobno?

56odp.
Strona 2 z 3
Odsłon wątku: 12187
Użytkownik usunięty
    • Zgłoś naruszenie zasad
    9 października 2008 10:57 | ID: 7525
    Przeciwnicy mówią, że obecność mężczyzny nie gwarantuje, że poród będzie lżejszy, a związek między kobietą i mężczyzną trwalszy. Inni, że przeciwnie - łatwiej urodzić, gdy kobiecie towarzyszy opanowana, bliska osoba. Gdzie leży racja? Czyżby - jak to w życiu - pośrodku?
    Użytkownik usunięty
      21
      • Zgłoś naruszenie zasad
      10 grudnia 2011 15:21 | ID: 700367

      Pierwszy poród z meżem, drugi -mam andzieję - też! Boję się rodzić, ale jeszcze bardziej boję się rodzić bez męża...

      Avatar użytkownika gosia090307
      gosia090307Poziom:
      • Zarejestrowany: 09.11.2010, 15:20
      • Posty: 466
      22
      • Zgłoś naruszenie zasad
      11 grudnia 2011 00:08 | ID: 700818

      ja jestem za tym zeby przezyc taka chwile wspólnie
      moj był ze mna przy dwóch porodach. pierwszy był naturalny drugi przez cesarskie ciecie

      Avatar użytkownika Dortris
      DortrisPoziom:
      • Zarejestrowany: 10.11.2011, 22:15
      • Posty: 938
      23
      • Zgłoś naruszenie zasad
      11 grudnia 2011 00:57 | ID: 700825

      Pierwszy poród mieliśmy wspólny dopóki nie zabrali mnie na CC, wyprosili męza z sali operacyjnej a po 5 minutach zawołali, gdy się obudzilam mąz trzymał synka na rękach, drugi poród mimo chęci był oddzielny,rodziłam naturalnie,  mąż musiał zostac ze starszym synkiem w domu ale wiem że bardzo to przeżywal, po rozmowie z meżem wiem że pierwszy poród bardzo zbliżył i połączyl nasze wspólne emocje, po drugim porodzie było mu przykro że nie mógł byc przy mnie i mnie wspierać, no ale co w przyszłosci chcemy mieć 3cie dziecio i moze uda nas się wspólnie powietać je na świecie:):):)

      Użytkownik usunięty
        24
        • Zgłoś naruszenie zasad
        11 grudnia 2011 06:35 | ID: 700881

        JA nie wyobrazam sobie rodzic sama. I porod maz byl ze mna do konca. A ze skoncyzlam sie cesarka to juz inna kwestia. Mam nadzieje,ze przy drugim porodzie bedziemy razem do konc ai maz prztenie pepowine. Maz bardzo mi pomagal i sama nigdy bym nie chciala nigdy rodzic.

        Avatar użytkownika alanml
        alanmlPoziom:
        • Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
        • Posty: 30511
        25
        • Zgłoś naruszenie zasad
        11 grudnia 2011 07:53 | ID: 700896

        Mialam CC wiec bylam sama. Wiem, że mąż wtedy bardzo się denerwował ale szybko mogłam do niego zadzwonic i go uspokoic.


        Naturlanie chcialabym aby był przy mnie.

        Użytkownik usunięty
          26
          • Zgłoś naruszenie zasad
          11 grudnia 2011 08:43 | ID: 700909

          myślę, że to zależy od konkretnych przypadków, mi na przykład pomogło bardzo i nie wyobrażam sobie rodzić bez męża

          Użytkownik usunięty
            27
            • Zgłoś naruszenie zasad
            11 grudnia 2011 08:54 | ID: 700921
            emka1007 (2011-12-11 09:43:03)

            myślę, że to zależy od konkretnych przypadków, mi na przykład pomogło bardzo i nie wyobrażam sobie rodzić bez męża

            Mi też pomogło:) I teraz boję się, że będę sama...

            Avatar użytkownika Vicky
            VickyPoziom:
            • Zarejestrowany: 29.01.2011, 18:01
            • Posty: 26
            28
            • Zgłoś naruszenie zasad
            11 grudnia 2011 09:37 | ID: 700969
            joasia (2008-10-09 12:57:12)
            Przeciwnicy mówią, że obecność mężczyzny nie gwarantuje, że poród będzie lżejszy, a związek między kobietą i mężczyzną trwalszy. Inni, że przeciwnie - łatwiej urodzić, gdy kobiecie towarzyszy opanowana, bliska osoba. Gdzie leży racja? Czyżby - jak to w życiu - pośrodku?

            i tu właśnie tkwi sedno problemu, jeśli bliska osoba potrafi być opanowana w takiej sytuacji to bardzo dobrze. Ja bym się obawiała, że mój mąż może jeszcze opierniczyć położne bądź lekarza, jeśli tylko stwierdzi, że w jego mniemaniu robią coś nie tak. Jeszcze zarzuci im brak kompetencji i co?... Zamiast spokoju przy porodzie sama będę musiała uspokajać męża, a w dodatku przepraszać personel i wstydzić się za niego... to ja już wolę sama ;)
            Do niczego zmuszać nie będę, ale jeśli poczuje się na siłach i będzie chciał (po wstępnych rozmowach wątpię) to ok, jeśli nie też nie ma problemu, ale chyba jednak lepiej jakby czekał za zewnątrz. Zobaczy się ;) wszystko wyjdzie w praniu.

            Użytkownik usunięty
              29
              • Zgłoś naruszenie zasad
              11 grudnia 2011 16:43 | ID: 701178
              Mama Julki (2011-12-11 09:54:08)
              emka1007 (2011-12-11 09:43:03)

              myślę, że to zależy od konkretnych przypadków, mi na przykład pomogło bardzo i nie wyobrażam sobie rodzić bez męża

              Mi też pomogło:) I teraz boję się, że będę sama...

              pewnie mąż nie będzie mógł dojechać z pracy? pamiętaj, że wiesz już jak to jest i nastawiaj się, że mimio wszystko dasz radę! A jakaż będzie niespodzianka, jak się okaże, że mąż będzie mógł być z Wami :)

              Użytkownik usunięty
                30
                • Zgłoś naruszenie zasad
                11 grudnia 2011 20:02 | ID: 701324
                emka1007 (2011-12-11 17:43:26)
                Mama Julki (2011-12-11 09:54:08)
                emka1007 (2011-12-11 09:43:03)

                myślę, że to zależy od konkretnych przypadków, mi na przykład pomogło bardzo i nie wyobrażam sobie rodzić bez męża

                Mi też pomogło:) I teraz boję się, że będę sama...

                pewnie mąż nie będzie mógł dojechać z pracy? pamiętaj, że wiesz już jak to jest i nastawiaj się, że mimio wszystko dasz radę! A jakaż będzie niespodzianka, jak się okaże, że mąż będzie mógł być z Wami :)

                Tak... To znaczy nie jesteśmy w stanie tego przewidzieć, czy będzie mógł czy nie. Taką ma pracę... A ja właśnie dlatego, ze wiem, jak jest, boję się być sama...

                Avatar użytkownika Dana82
                Dana82Poziom:
                • Zarejestrowany: 28.03.2011, 10:52
                • Posty: 1915
                31
                • Zgłoś naruszenie zasad
                11 grudnia 2011 20:37 | ID: 701382

                My z mezem bardzo chcielismy byc razem przy obu porodach niestety oba porody cc.

                Avatar użytkownika Roksana Pokorny
                • Zarejestrowany: 03.10.2011, 07:00
                • Posty: 110
                32
                • Zgłoś naruszenie zasad
                13 grudnia 2011 07:17 | ID: 702515

                ja bym bardzo chciała z mężem :)

                ale obawiam się, że on nie da rady... przy pierwszym krzyku by wyszedł albo osunał się na ziemię ;)))

                więc go oszczędzę...

                 

                kurde przeciez ja bede miec cc ;/`

                Avatar użytkownika Justyna mama Łukasza
                • Zarejestrowany: 09.10.2010, 20:03
                • Posty: 7326
                33
                • Zgłoś naruszenie zasad
                13 grudnia 2011 11:14 | ID: 702730

                Bez męża nawet sobie nie wyobrażąm przy pierwszym porodzie był do momentu aż na salę operacyjną mnie wzieli,


                 a teraz czuję że przetnie pępowinę. Chcę by widzial ten cud.

                Avatar użytkownika sysia12
                sysia12Poziom:
                • Zarejestrowany: 10.05.2010, 12:32
                • Posty: 4439
                34
                • Zgłoś naruszenie zasad
                13 grudnia 2011 16:15 | ID: 702914

                Jak bym miała znowu rodzić to tylko z mężem,sama nie dałabym rady

                Avatar użytkownika Gizmowa
                GizmowaPoziom:
                • Zarejestrowany: 08.03.2011, 21:16
                • Posty: 165
                35
                • Zgłoś naruszenie zasad
                13 grudnia 2011 16:44 | ID: 702924

                Zdecydowanie z mężem. Bardzo mi pomógł, wspierał mnie i ten cudowny moment przeżyliśmy razem. Nie było mu lekko, widziałam jak bardzo te widoki przeżywał. Ale razem raźniej.

                W końcu sama w ciąże nie zaszłam, niech i on się trochę pomęczy :P ;)

                Avatar użytkownika klaudi90
                klaudi90Poziom:
                • Zarejestrowany: 11.02.2011, 18:11
                • Posty: 642
                36
                • Zgłoś naruszenie zasad
                13 grudnia 2011 16:47 | ID: 702925

                ja rodzilam z mężem, nie chcialabym rodzić sama a i mąż byl bardzo zadowolony i dumny że byl przy porodzie:)  i dużo mi pomógł.

                Użytkownik usunięty
                  37
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  13 grudnia 2011 19:11 | ID: 703028
                  Mama Julki (2011-12-11 21:02:53)
                  emka1007 (2011-12-11 17:43:26)
                  Mama Julki (2011-12-11 09:54:08)
                  emka1007 (2011-12-11 09:43:03)

                  myślę, że to zależy od konkretnych przypadków, mi na przykład pomogło bardzo i nie wyobrażam sobie rodzić bez męża

                  Mi też pomogło:) I teraz boję się, że będę sama...

                  pewnie mąż nie będzie mógł dojechać z pracy? pamiętaj, że wiesz już jak to jest i nastawiaj się, że mimio wszystko dasz radę! A jakaż będzie niespodzianka, jak się okaże, że mąż będzie mógł być z Wami :)

                  Tak... To znaczy nie jesteśmy w stanie tego przewidzieć, czy będzie mógł czy nie. Taką ma pracę... A ja właśnie dlatego, ze wiem, jak jest, boję się być sama...

                  bądź dobrej myśli ! musi się udać :)

                  Avatar użytkownika Wxxx
                  WxxxPoziom:
                  • Zarejestrowany: 17.12.2009, 20:50
                  • Posty: 9899
                  38
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  13 grudnia 2011 19:18 | ID: 703035

                  Rodziłam 3 razy, za każdym razem byłam sama, przy ostatnim porodzie chciałam nawet, by Mąż mi towarzyszył, ale widziałam, że on się boi. Na moje pytanie czy chce być przy porodzie, odpowiedział, że jeśli będę bardzo tego chciała to on będzie za mną. Wyszło jak wyszło, Wojtuś się urodził bez obecności Tatusia.

                  Avatar użytkownika justkami
                  justkamiPoziom:
                  • Zarejestrowany: 30.11.2011, 16:05
                  • Posty: 26
                  39
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  13 grudnia 2011 21:25 | ID: 703155

                  A ja rodziłam dwa razy razem z M. Od początku nie było nawet opcji, żebym rodziła sama. M chciał sam, nikt go nie zmuszał i nie przekonywał. Porody miałam naprawdę ciężkie i nie wyobrażam sobie, tych koszmarów bez jego wsparcia, obecności i pomocy. Długo mogłabym o tym pisać ..... Byliśmy razem cały czas, za każdym razem wynajmowaliśmy odpłatnie dwuosobowy pokój i mieszkaliśmy wszyscy razem w szpitalu na oddziale noworodkowym. To były naprawdę niezapomniane chwile. Gdy mój M opowiada komuś o tym, jest dumny i zadowolony z siebie jak paw. Dodam jeszcze, że w pierwszej ciąży chodziliśmy razem do szkoły rodzenia. W mojej i męża rodzinie bliższej i dalszej żadana kobieta nie rodziła razem ze swoim mężem, czy partnerem.   

                  Avatar użytkownika blondi5832
                  blondi5832Poziom:
                  • Zarejestrowany: 13.12.2011, 15:28
                  • Posty: 27
                  40
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  13 grudnia 2011 21:29 | ID: 703160

                  przy pierwszym porodzie mas bardzo chcial byc przy porodzie i byl.Ale to byl jego 1 i ostatni raz.DLUUUUGo nie mogl dojsc do siebie....Bylo to traumatyczne przezycie dla niego...