Każde rozwiązanie ma swoje zalety i wady. Z babcią zawsze jest pewniej i na miejscu. Dziecko nie jest też narażone na zarazki i mniej choruje. Ale babcia to babcia. I jest jedna - nie da dziecku tego co da mu kontakt z rówieśnikami. Nie nauczy go też dzielić się, bawić wspólnie z innymi dziećmi i współistnieć w grupie. Z doświadczenia wiem też, że maluch pozostawiony pod opieką babci dłużej się uczy pewnych rzeczy. Bo przecież babcia zawsze będzie go traktowała jak maluszka (nasza dalej karmi Młodego choć On je samodzielnie od dawna).
My z Małżonkiem stanęliśmy przed tym samym wyborem co Wy ponad rok temu - babcia czy żłobek? Wybraliśmy to drugie. I nie żałujemy. Niezależnie co się mówi o żłobkach czy przedszkolach. Młody jest bardzo samodzielny i mądry. Bardzo dużo umie i potrafi. I przede wszystkim nie boi się innych dzieci oraz ludzi.
Żebyś Ty zobaczył jak biegnie do grupy... dla Niego to drugi dom. I chodzi tam nie dlatego, że musi ale dlatego że chce. Kiedy w grudniu był przez 2 tygodnie w domu i 2 stycznia tata powiedział Mu, że teraz trzeba iść spać bo następnego dnia czeka nas pobudka i idziemy do żłobka to Młody obudził się o 1 w nocy, ubrał się i zarządał zawiezienia do żłobka :))))