Wymarzony prezent? Choć to nie realne to... certyfikat na małżeńskie szczęście. Teraz tak szybko ludzie się rozchodzą, kłócą, zdradzają.. tak szybko zapominają o tym co sobie przysięgali przed ołtarzem , że taki certyfikat/gwarancja byłby z pewnością wartościowym prezentem...przynajmniej dla niektórych par.
Ale wracając do świata realnego to chciałabym otrzymać w prezencie ślubnym... oryginalną lampę Tiffany. Już od dawna marzę o takiej lampie do salonu, jednak ze względu na cenę sama sobie jej nie kupię. Ale gdybym dostała taką w prezencie... to byłabym bardzo happy
Oczywiście nie musiałaby to być jakaś duża, stojąca lampa. Mnie wystarczy taka, którą mogłabym postawić na komodzie lub stoliku. Wówczas w długie i mroźne zimowe wieczory , piłabym pyszną kawę z moją ukochaną "drugą połówką " a blask lampy oświetlał by nasze twarze i stwarzał wyjątkowy i niepowtarzalny nastrój .
A ponadto - lampa symbolizuje światło, czujność, życie, rozum, szacunek, mądrość, inteligencję, miłość, piękność, miłosierdzie, ofiarność, pobożność, aktywność religijną, czystość, dziewictwo, nadzieję - czyli wszystko to, co tak bardzo potrzebne jest w małżeństwie aby było ono szczęśliwe