Dziś się dowiedziałam że ja jako świadkowa mam wygłosić jakąś przemowę podczas błogosławieństwa.
Znacie może jakąś taka przemowę??
Spotkaliście się może kiedyś z czymś takim??
Proszę pomóżcie......
12 września 2011 20:42 | ID: 634305
Pierwsze słyszę.
12 września 2011 20:42 | ID: 634308
Nigdy z czymś takim się nie spotkałam.
12 września 2011 20:43 | ID: 634311
Pierwsze słyszę.
Ja też,dlatego jestem w wielkim szoku
12 września 2011 20:50 | ID: 634327
Świadkowie na Błogosławieństwie to czysta formalność... Nic nie mówią i nic nie robią. Bynajmniej tak myślałam do tej pory. Rodzice i młodzi są tu najważniejsi... Świadkowie nawet nie składają życzeń, nie błogosławią... U nas nic takiego nie było i nie słyszałam o czymś takim, więc nie pomogę. Proponuję natomiast zwrócić się bezpośrednio do źródła - zapytaj młodych jakie mają oczekiwania... To ich dzień.
12 września 2011 21:05 | ID: 634355
również się z tym nie spotkałam..
12 września 2011 21:14 | ID: 634367
nigdy nie spotkałam się z czymś takim może chodzi o przemowe podczas pierwszego toastu
12 września 2011 21:20 | ID: 634377
ja też pierwsze słyszę, kolejna nowina
12 września 2011 21:42 | ID: 634430
u nas nic takiego nie bylo.
12 września 2011 21:58 | ID: 634451
Aniu ja też nie spotkalam się z czymś takim w czasie toastu owszem ale jeśli śa takie oczekiwania to powiedz coś w stylu: Tak jak rodzice błogosławią Wam tak i wszyscy zgromadzeni pragniemy by te Błogosławieństwo dało WAm szczęście i radośc na następne lata czy coś w tym stylu.
12 września 2011 23:56 | ID: 634581
Ke
Nigdy nie słyszałam..
13 września 2011 00:05 | ID: 634589
Nigdy o czymś takim nie słyszaam-powodzenia Aniu.
13 września 2011 00:08 | ID: 634592
Gdzie się praktykuje takie rzeczy?pierwsze słyszę,błogosławią rodzice a nie świadkowie.
13 września 2011 01:52 | ID: 634606
Świadkowie są po to aby być świadkami a rodzice są aby błogosławić. I bardzo się dziwię temu nowemu pomysłowi. Mogą powiedzieć parę słów po błogoslawieństwie rodziców tak aby rozładować napiętą i bardzo uroczystą chwilę. Ale musi to być bardzo przemyślane i taktowne. Bo najważniejsi w tej chwili są młodzi i ich rodzice. Myślę, że mogą to być podziękowania skierowane do młodych za wybranie ich jako świadków i złożenie im życzeń. Bo tych nigdy za wiele.
14 września 2011 22:16 | ID: 636480
Gdzie się praktykuje takie rzeczy?pierwsze słyszę,błogosławią rodzice a nie świadkowie.
Moja przyszła bratowa jest z Wrocławia i u nich jest taki zwyczaj że podczas błogosławieństwa świadek wygłasza jakąś mowę.
14 września 2011 22:23 | ID: 636485
Gdzie się praktykuje takie rzeczy?pierwsze słyszę,błogosławią rodzice a nie świadkowie.
Moja przyszła bratowa jest z Wrocławia i u nich jest taki zwyczaj że podczas błogosławieństwa świadek wygłasza jakąś mowę.
uu wiesz ja rok temu w Krakowie bylam a tam nie bylo nic takiego
nawet tu u mnaie na Warmi nie ma..
wiec dziwne;(((
14 września 2011 22:28 | ID: 636494
Gdzie się praktykuje takie rzeczy?pierwsze słyszę,błogosławią rodzice a nie świadkowie.
Moja przyszła bratowa jest z Wrocławia i u nich jest taki zwyczaj że podczas błogosławieństwa świadek wygłasza jakąś mowę.
uu wiesz ja rok temu w Krakowie bylam a tam nie bylo nic takiego
nawet tu u mnaie na Warmi nie ma..
wiec dziwne;(((
Wiem że to dziwne.Byłam na nie jednym weselu,oglądałam nie jedno wesele i nigdzie nic takiego nie widziałam!!
20 września 2011 19:12 | ID: 642046
Dowiedz się więcej na temat śmierci
To jest niedelikatne i niesmaczne. Hudzino!!! Wstydziłabyś się. To nie miejsce na takie linki. Mam nadzieję, że w ważnym dla Ciebie momencie zycia ktoś popełni też taki nietakt.
26 września 2011 20:33 | ID: 646214
Może Młodym chodzi o wprowadzenie do Błogosławieństwa?
Gdy mój brat żenił sie z panną z podkarpacia, to u nich włąśnie tak było, czyli była osoba (świadek/starosta), który w odpowiednim momencie prosił zgromadzonych o ciszę oraz podejście Rodziców/Dziadków, ponieważ odbędzie się błogosławieństwo.
26 września 2011 21:28 | ID: 646280
Może Młodym chodzi o wprowadzenie do Błogosławieństwa?
Gdy mój brat żenił sie z panną z podkarpacia, to u nich włąśnie tak było, czyli była osoba (świadek/starosta), który w odpowiednim momencie prosił zgromadzonych o ciszę oraz podejście Rodziców/Dziadków, ponieważ odbędzie się błogosławieństwo.
Mniej więcej o coś takiego chodziło.
Wygłosił taką mowę drugi świadek.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.