Jaśmina (2014-07-19 13:15:24)
Nigdy nie traktowałam ślubu jako papierka. Nigdy nie podchodziłam do związku w sposób: "jak się nie będzie układać, to się rozwiedziemy". Przy składaniu sobie przysiegi zaufaliśmy sobie, że będziemy się kochać i szanować bez względu na okoliczności. To wzajemne zaufanie jest dla mnie ważniejsze niż jakiekolwiek "papierki".
Pewnie,ze nikt raczej nie podchodzi do instytucji malzenstwa jako do "papierka",bo coz byloby ono warte? Jednak zycie czasem pisze rozne scenariusze...Czasem daje sie cos naprawic a czasem nie... Do tego tanga trzeba dwojga,jesli wiec tylko jedno chce naprawiac a drugie nie,to i tak z tej maki chleba nie bedzie...