Poznałem dziewczyne 11 miesięcy temu. Dotej pory nigdy nie zakochiwałem sięw dziewczynach. Tym razem było inaczej byłem z nią dwa miesiace strasznie ją kochałem pewnego razu przyłąpałem ją na imprezie z innym chłopakiem. O dziwo zaczołem nie zrobiłem jej awantury tylko chciałem żęby ze mna dalej byla potem ciaglo sie to miesiac jeszcze az zerwała przez fb. Mimo to od tego czasu co pewien czas probuje ja odzyskac. Mowie jej jak ją kocham chociaz ona za kazdym razem mowi ze nie ma szans i mnie nie kocha. Czasami za mocno sie narzucam i wszystko całą sytuacja idzie w zupełnie innym kierunku niz bym chciał. W tym momencie ona jest namnie wsciekłą i do gorszego stanu to tego juz sie dało doprowadzić. Jestem na siebie wciekły bo zachowuje się jak palant a naprawde strasznie mi na niej zależy chociaż teraz to już chyba nic nie zmieni bo juz tak narobilem ze sam nie widze wyjscia. W sumie nie wiem co mam zrobić bo naprawde ja kocham az mnie to przerasta nie jestem typem goscia ktory blaga dziewczyny czy ma z nimi problem. Ale nie chce zadnej innej tylko ta. Wiem pewnie ktos napisze ze nic dziwnego byles natretny i wogole i bedzie miał racje ale to ze ktos uswiadomi mi cos o czym wiem nic nie z mieni. Nie wiem prosze o jakies rady propozycje co kolwiek.