Zapraszam do trzeciej części GADEK SZMATEK.
Bardzo się cieszę,że rozpoczynamy już trzeciego dziesięciotysiaka .Życzę miłego pisania .
12 czerwca 2013 22:19 | ID: 973659
wiecie co miałam chwilę zwątpienia i chciałam odejść z forum,ale niestety może niektórym będzie to nie po nosie ale zostaje za bardzo jestem uzależniona od familki,można pogodać z fajnymi ludźmi:)
a coz to w ogole za pomysl kochana..? nawet o tym nie mysl :) co tam trzeba?jak mozemy to pomozemy,wal :)
13 czerwca 2013 10:59 | ID: 973767
Czekam na kuriera , mam nadzieje, że przyjedzie jak się zapowiadał, bo jestem dzisiaj mocno wkurzona....
13 czerwca 2013 11:46 | ID: 973781
Czekam na kuriera , mam nadzieje, że przyjedzie jak się zapowiadał, bo jestem dzisiaj mocno wkurzona....
Ooo - a co Ciebie BASIU już tak dzisiaj wkurzyło...
13 czerwca 2013 11:50 | ID: 973782
HEJ w gadkach !!! Ziemuś na wczorajszym festynie z okazji Dnia Dziecka w pracy u syna bawił się znakomicie... Nawet prowadził już dziewczynkę za rękę...Nie zdążyło to to chodzić a już "panienki" podrywa...
13 czerwca 2013 11:51 | ID: 973784
HEJ w gadkach !!! Ziemuś na wczorajszym festynie z okazji Dnia Dziecka w pracy u syna bawił się znakomicie... Nawet prowadził już dziewczynkę za rękę...Nie zdążyło to to chodzić a już "panienki" podrywa...
A cały festyn prowadził facet z długimi włosami z jakieś reklamy telewizyjnej...
13 czerwca 2013 11:53 | ID: 973786
Czekam na kuriera , mam nadzieje, że przyjedzie jak się zapowiadał, bo jestem dzisiaj mocno wkurzona....
Ooo - a co Ciebie BASIU już tak dzisiaj wkurzyło...
No zebrało się trochę Grażynko Pewnie tak dla oczyszczenia organizmu Zaraz idę na zakupy humor poprawić Kurier był przed czasem , sukienka pasuje Już jest lepiej
13 czerwca 2013 11:55 | ID: 973788
Czekam na kuriera , mam nadzieje, że przyjedzie jak się zapowiadał, bo jestem dzisiaj mocno wkurzona....
Ooo - a co Ciebie BASIU już tak dzisiaj wkurzyło...
No zebrało się trochę Grażynko Pewnie tak dla oczyszczenia organizmu Zaraz idę na zakupy humor poprawić Kurier był przed czasem , sukienka pasuje Już jest lepiej
No to suuuper a nie ma to dla kobiety, jak nowy zakup...
13 czerwca 2013 11:57 | ID: 973790
Czekam na kuriera , mam nadzieje, że przyjedzie jak się zapowiadał, bo jestem dzisiaj mocno wkurzona....
Ooo - a co Ciebie BASIU już tak dzisiaj wkurzyło...
No zebrało się trochę Grażynko Pewnie tak dla oczyszczenia organizmu Zaraz idę na zakupy humor poprawić Kurier był przed czasem , sukienka pasuje Już jest lepiej
Wesele syna się zbliża i szukam coś fajnego dla siebie Przyszła sukienka , czerwona Ladnie leży na mnie , jeszcze dodatki i OK
13 czerwca 2013 12:25 | ID: 973799
Witam i ja w gadkach. czas odlewać makaron...
13 czerwca 2013 12:28 | ID: 973801
Czekam na kuriera , mam nadzieje, że przyjedzie jak się zapowiadał, bo jestem dzisiaj mocno wkurzona....
Ooo - a co Ciebie BASIU już tak dzisiaj wkurzyło...
No zebrało się trochę Grażynko Pewnie tak dla oczyszczenia organizmu Zaraz idę na zakupy humor poprawić Kurier był przed czasem , sukienka pasuje Już jest lepiej
Wesele syna się zbliża i szukam coś fajnego dla siebie Przyszła sukienka , czerwona Ladnie leży na mnie , jeszcze dodatki i OK
Jak masz to co najważniejsze - sukienkę to dodatki już łatwiej dobierzesz.
To będziesz miała weselisko i synową - super
13 czerwca 2013 12:29 | ID: 973803
Witam i ja w gadkach. czas odlewać makaron...
Hej ŻANETKO !!! Jak tam remoncik idzie ???
13 czerwca 2013 12:32 | ID: 973810
Witam i ja w gadkach. czas odlewać makaron...
Hej ŻANETKO !!! Jak tam remoncik idzie ???
Cięzko Oliwko. Wczoraj jeszcze na dokładkę rura pękla i przedpokój mi zalało....
13 czerwca 2013 12:33 | ID: 973812
Zmykam, ktoś do bramki dzwoni.
13 czerwca 2013 13:26 | ID: 973843
Jakoś tak mi smutno strasznie :( Kilka dni temu dowiedziałam się o tym, że mój 34letni kuzyn leży w szpitalu w śpiączce, jest w ciężkim stanie i nikłe szanse, że z tego wyjdzie. A wszystko na skutek powikłań nieleczonego zapalenia płuc :(( Jego Mama, a moja ciocia, też chorowała, a chorobę syna tak mocno przeżyła, że jej stan się tak mocno pogorszył, że wczoraj zmarła
Wczoraj spotkałam w sklepie wujka, Męża zmarłej cioci. Podchodzę do niego, oczy ma aż czerwone od płaczu ale spokojnie robi zakupy. Tak mi się go szkoda zrobiło, że normalnie słowa z siebie wydusić nie mogłam, przytuliłam go tylko i mówię "cześć wujku". A on się ze mną wita... i następnie pyta kim jestem, bo nie poznaje. Myślę sobie ostrooo, chyba na jakichś lekach jest, czy co :/ No to mówię, że to ja, Ania... A on tak się ucieszył, buzia mu się rozpromieniła i mówi, że mnie nie rozpoznał, bo tak wyładniałam. I taki się nagle wesoły zrobił, że aż mnie zatkało. Myślę, kurka, może to nie prawda, może ciocia wcale nie zmarła. Kto, komu żona zmarła robi jak gdyby nigdy nic, zakupy... kupuje śmietanę, ziemniaki, chleb... I stwierdziłam, że składanie kondolencji być może byłoby nie na miejscu :/ Wujek odszedł, a po chwili znalazł mnie pośród regałów i mi oznajmia: "Aniu, wiesz, że mi żonka dzisiaj zmarła?" Z takim cholernym stoickim spokojem to powiedział, że aż mi łzy napłynęły do oczu. Mówię mu, że wiem wszystko. Zaczął mi też opowiadać o Adamie, co w śpiączce leży. I nagle sam się prawie rozpłakał. Nie mogę sobie wybić z głowy tego widoku ;(
13 czerwca 2013 13:30 | ID: 973847
WSTAŁ MÓJ MAŁY ROZRABIAKA I NIE DAJE MI KLIKAĆ - UGRYZŁ MNIE ZA RĘKĘ...
UCIEEEKAM...
13 czerwca 2013 13:32 | ID: 973848
ANIU - WSPÓŁCZUJĘ - TAKIE SYTUACJE MOGĄ CZŁOWIEKA ZMIENIĆ W KILKA SEKUND...
13 czerwca 2013 13:33 | ID: 973850
Jakoś tak mi smutno strasznie :( Kilka dni temu dowiedziałam się o tym, że mój 34letni kuzyn leży w szpitalu w śpiączce, jest w ciężkim stanie i nikłe szanse, że z tego wyjdzie. A wszystko na skutek powikłań nieleczonego zapalenia płuc :(( Jego Mama, a moja ciocia, też chorowała, a chorobę syna tak mocno przeżyła, że jej stan się tak mocno pogorszył, że wczoraj zmarła
Wczoraj spotkałam w sklepie wujka, Męża zmarłej cioci. Podchodzę do niego, oczy ma aż czerwone od płaczu ale spokojnie robi zakupy. Tak mi się go szkoda zrobiło, że normalnie słowa z siebie wydusić nie mogłam, przytuliłam go tylko i mówię "cześć wujku". A on się ze mną wita... i następnie pyta kim jestem, bo nie poznaje. Myślę sobie ostrooo, chyba na jakichś lekach jest, czy co :/ No to mówię, że to ja, Ania... A on tak się ucieszył, buzia mu się rozpromieniła i mówi, że mnie nie rozpoznał, bo tak wyładniałam. I taki się nagle wesoły zrobił, że aż mnie zatkało. Myślę, kurka, może to nie prawda, może ciocia wcale nie zmarła. Kto, komu żona zmarła robi jak gdyby nigdy nic, zakupy... kupuje śmietanę, ziemniaki, chleb... I stwierdziłam, że składanie kondolencji być może byłoby nie na miejscu :/ Wujek odszedł, a po chwili znalazł mnie pośród regałów i mi oznajmia: "Aniu, wiesz, że mi żonka dzisiaj zmarła?" Z takim cholernym stoickim spokojem to powiedział, że aż mi łzy napłynęły do oczu. Mówię mu, że wiem wszystko. Zaczął mi też opowiadać o Adamie, co w śpiączce leży. I nagle sam się prawie rozpłakał. Nie mogę sobie wybić z głowy tego widoku ;(
O matko..Współczuję Ci.... Może wujek na jakiś lekach jest?
13 czerwca 2013 14:08 | ID: 973869
Jakoś tak mi smutno strasznie :( Kilka dni temu dowiedziałam się o tym, że mój 34letni kuzyn leży w szpitalu w śpiączce, jest w ciężkim stanie i nikłe szanse, że z tego wyjdzie. A wszystko na skutek powikłań nieleczonego zapalenia płuc :(( Jego Mama, a moja ciocia, też chorowała, a chorobę syna tak mocno przeżyła, że jej stan się tak mocno pogorszył, że wczoraj zmarła
Wczoraj spotkałam w sklepie wujka, Męża zmarłej cioci. Podchodzę do niego, oczy ma aż czerwone od płaczu ale spokojnie robi zakupy. Tak mi się go szkoda zrobiło, że normalnie słowa z siebie wydusić nie mogłam, przytuliłam go tylko i mówię "cześć wujku". A on się ze mną wita... i następnie pyta kim jestem, bo nie poznaje. Myślę sobie ostrooo, chyba na jakichś lekach jest, czy co :/ No to mówię, że to ja, Ania... A on tak się ucieszył, buzia mu się rozpromieniła i mówi, że mnie nie rozpoznał, bo tak wyładniałam. I taki się nagle wesoły zrobił, że aż mnie zatkało. Myślę, kurka, może to nie prawda, może ciocia wcale nie zmarła. Kto, komu żona zmarła robi jak gdyby nigdy nic, zakupy... kupuje śmietanę, ziemniaki, chleb... I stwierdziłam, że składanie kondolencji być może byłoby nie na miejscu :/ Wujek odszedł, a po chwili znalazł mnie pośród regałów i mi oznajmia: "Aniu, wiesz, że mi żonka dzisiaj zmarła?" Z takim cholernym stoickim spokojem to powiedział, że aż mi łzy napłynęły do oczu. Mówię mu, że wiem wszystko. Zaczął mi też opowiadać o Adamie, co w śpiączce leży. I nagle sam się prawie rozpłakał. Nie mogę sobie wybić z głowy tego widoku ;(
Współczuję ci Aniu, rzeczywiście w takim momencie nie wiadomo jak się zachować
13 czerwca 2013 15:47 | ID: 973893
Witam.
Aniu współczuję.Faktycznie nie wiadomo jak odbierać takie sytuacje :/.Wujek to może w jakimś szoku jest ehh.
13 czerwca 2013 16:02 | ID: 973896
Jakoś tak mi smutno strasznie :( Kilka dni temu dowiedziałam się o tym, że mój 34letni kuzyn leży w szpitalu w śpiączce, jest w ciężkim stanie i nikłe szanse, że z tego wyjdzie. A wszystko na skutek powikłań nieleczonego zapalenia płuc :(( Jego Mama, a moja ciocia, też chorowała, a chorobę syna tak mocno przeżyła, że jej stan się tak mocno pogorszył, że wczoraj zmarła
Wczoraj spotkałam w sklepie wujka, Męża zmarłej cioci. Podchodzę do niego, oczy ma aż czerwone od płaczu ale spokojnie robi zakupy. Tak mi się go szkoda zrobiło, że normalnie słowa z siebie wydusić nie mogłam, przytuliłam go tylko i mówię "cześć wujku". A on się ze mną wita... i następnie pyta kim jestem, bo nie poznaje. Myślę sobie ostrooo, chyba na jakichś lekach jest, czy co :/ No to mówię, że to ja, Ania... A on tak się ucieszył, buzia mu się rozpromieniła i mówi, że mnie nie rozpoznał, bo tak wyładniałam. I taki się nagle wesoły zrobił, że aż mnie zatkało. Myślę, kurka, może to nie prawda, może ciocia wcale nie zmarła. Kto, komu żona zmarła robi jak gdyby nigdy nic, zakupy... kupuje śmietanę, ziemniaki, chleb... I stwierdziłam, że składanie kondolencji być może byłoby nie na miejscu :/ Wujek odszedł, a po chwili znalazł mnie pośród regałów i mi oznajmia: "Aniu, wiesz, że mi żonka dzisiaj zmarła?" Z takim cholernym stoickim spokojem to powiedział, że aż mi łzy napłynęły do oczu. Mówię mu, że wiem wszystko. Zaczął mi też opowiadać o Adamie, co w śpiączce leży. I nagle sam się prawie rozpłakał. Nie mogę sobie wybić z głowy tego widoku ;(
Współczuję Aniu.Ludzie różnie reagują na takie sytuacje,jak tyle przykrych rzeczy spada na człowieka w tak krótkim czasie....Niby chce się żyć normalnie,świat pędzi dalej,a człowiekowi świat wali się w jednej chwili na głowę...
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.