Nie wiem jak inni forumowiecze, ale ja uwielbiam prasować:) Relaksuje sie przy tym. a jak włączę sobie przy tym ulubiony serial lub album np. Florence & The Maschine, to nawet nie wiem kiedy wyprasowana zostaje cała góra ubrań:)
Aczkolwiek ostanio moje żelazko trochę szwankuje i jego żywot ma się ku końcowi. Nic zresztą dziwnego-ma już 10 lat, więc swoje już wyprasowało. Zaczełam się więc rozgladac za nowym żelazkiem.
Na rynku producentów zelazek nie brakuje. Wszytkim znany jest Braun czy Phillips. W tych poszukiwaniach po róznych stronach , forach itp. mojego idealnego żelazka znalazłam firmę Russell Hobbs.
Markę kojarzyłam do tej pory raczej tylko z AGD do kuchni, np. tosterami czy czajnikami, ale nie żelazkami.
[wymoderowano]
Mieliście może doświadczenia ze stacją pary? Czy takie prasowanie z dużą ilością pary się sprawdza?
[wymoderowano]