Drodzy Użytkownicy,
Uznaliśmy wspólnie, że należy Wam się kilka słów wyjaśnienia – nie po to, żeby się tłumaczyć, przepraszać, tylko po to, żeby sprawę wyjaśnić raz a dobrze, a przede wszystkim po to, żeby Szanowna Redakcja nie mogła mieć wyłącznego prawa głosu w tej sprawie.
Zaczynając od początku, nasz milczący strajk nie był „przypadkowym zniknięciem Liderów”, jak twierdziła Redakcja, tylko zorganizowaną akcją. Od jakiegoś czasu nie zgadzałyśmy się na to, co dzieje się na portalu (a konkretnie chodzi o to, co działo się pomiędzy Redakcją a nami), nie zgadzałyśmy się na zmienianie zasad współpracy w połowie miesiąca (nieładnie, zmieniać zasady gry w trakcie jej trwania), nie zgadzałyśmy się na to, żeby to statystyki, reklamy i liczba zarejestrowanych użytkowników (konkursowiczów) była ważniejsza od ciekawych rozmów, stałych bywalców i ogólnej atmosfery na forum. „Odejście” Asi (JKM) było dla nas wielkim kopem do tego, by zadziałać. Asia była dla nas jedyną osobą, która słuchała tego, co mamy do powiedzenia, bez wykrętów. Mieliśmy poczucie, że nasze zdanie się liczy. Milczącym protestem chcieliśmy pokazać, że jesteśmy z nią, że ją wspieramy i nie zgadzamy się z tym „odejściem”! A później... Cóż, później sprawa się zagęściła. Zaczęły docierać do nas sygnały tego, jak w rzeczywistości jesteśmy traktowani. Jak traktowana jest nasza prywatność – bardzo pomysłowe było przeglądanie naszych skrzynek na Familie, ubawiliśmy się jak nigdy w życiu! Chcielibyście być częścią portalu, gdzie panuje taka inwigilacja? My nie. W czasie tej krótkiej nieobecności uderzyło nas również to, za kogo mają nas Użytkownicy – niezmiernie „miło” było przeczytać o sobie jako o „maszynkach do pisania postów” czy o tym, że piszemy „bzdurne wątki”. Chcieliśmy być na Familie szanowani i widziani jako ci, którzy nakręcają rozmowy, serwują Wam ciekawe wątki, tematy, artykuły, jako ci, którzy włączają się w przeróżne akcje – również pomocy finansowej czy materialnej. Co w zamian dostaliśmy? Zostaliśmy wyśmiani! Niektórzy zapomnieli chyba, że jesteśmy tu z własnej woli i nie mamy obowiązku siedzieć na portalu 24/7. Mimo swoich spraw znajdowaliśmy dla Was czas, tak jak tylko mogliśmy.
Co do naszego odejścia z Liderów – nie odeszliśmy. Zostaliśmy wyrzuceni – ot, taka drobna różnica. Co najśmieszniejsze, dowiedzieliśmy się tego nie bezpośrednio od Redakcji, ale z forum publicznego! Czy tak postępują poważni ludzie?! Szanowna Redakcjo, zapomnieliście o podstawowej zasadzie dobrego wychowania: nie mówi się o nieobecnych, a na pewno nie mówi się w taki sposób. Wy natomiast niemal zwołaliście konferencję prasową, nie dając nam możliwości obrony. Dobrze się bawiliście? Z drugiej strony, przychodzi kolejna refleksja – dobrze, że ten wątek powstał zanim cokolwiek mogliśmy Wam wyjaśnić. W ten sposób widzicie, jak pracownicy Redakcji szanują ludzi, z którymi współpracowali. Czyli... Wcale. Był to najlepszy przykład tego, jaka „rodzinna atmosfera” tu panuje – tylko taka, jak z przysłowia, że z „rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu”.
Nasza przygoda zarówno z Liderowaniem jak i Familie się skończyła. Wprawdzie Isiunia napisała: „rezygnujemy z formuły roli lidera. Nie rezygnujemy z ludzi. Każdemu dajemy szansę”. Nam szansy nie dano. Próbowaliśmy rozmawiać z Redakcją. Odpowiedzieli, że najpóźniej odpowiedź dostaniemy w środę (czyli jutro). A dzisiaj z forum dowiadujemy się jaka to była odpowiedź. Prawdą jest to, że byliśmy na Familie.pl dlatego, że lubiliśmy, dla ludzi i atmosfery. Ale w obecnej sytuacji nie zamierzamy naszym pisaniem dokładać się do wypłat Redakcji – nie po tym, jak chcieli, byśmy to my byli na tej współpracy stratni jako Liderzy, a teraz – jako zwykli użytkownicy podnosili statystyki. Nie po tym jak nas potraktowano. Dziękujemy tym, którzy poczekali z wysuwaniem krzywdzących wniosków, prosili, by tego nie robić i zaczekać na nas. Dziękujemy za sympatię i cierpliwość, to wiele dla nas znaczy! Dziękujemy za wspólnie spędzony czas. Ta sytuacja nauczyła nas, że dla nas słowa „w kupie siła” nie są puste – paradoksalnie zbliżyliśmy się do siebie jak nigdy, a dowodem na to są niemal nieustające rozmowy!
Życzymy Wam wszystkiego dobrego i pozdrawiamy.
PS: O, odnośnie skrzynek na Familie – czy ktoś z użytkowników pisał do nas PW? Cóż, jeśli nawet, to nie dostaliśmy. Redakcja była tak miła, że nas wyręczyła i sprawdziła NASZE skrzynki za NAS :)))