5 listopada 2009 09:56 | ID: 73957
5 listopada 2009 12:31 | ID: 74068
5 listopada 2009 12:46 | ID: 74081
5 listopada 2009 12:50 | ID: 74083
Nauka uwodzenia-nie,ale wystąpień publicznych-tak.
5 listopada 2009 12:52 | ID: 74086
6 listopada 2009 23:04 | ID: 74881
7 listopada 2009 10:41 | ID: 74984
7 listopada 2009 18:10 | ID: 75194
8 listopada 2009 10:26 | ID: 75513
8 listopada 2009 13:16 | ID: 75583
8 listopada 2009 17:58 | ID: 75680
I kolejny raz zgadzam się z Tobą Bartt Wiele nas dzieli, ale i łączy
8 listopada 2009 23:29 | ID: 75739
9 listopada 2009 11:38 | ID: 75873
9 listopada 2009 12:21 | ID: 75883
to coś rozumiem pod hasłem "nie być burakiem"...no i czasem zwykłe "cześć, jestem Misu" to trochę za mało...
kobiety nie patrzą na urodę, kluczyki od auta i numer konta bankowego...chcą czegoś więcej niż być dodatkiem ...jednonocnym...do auta, wyjscia na miasto, być podpieraczem gdy ten zarzuci swe umięsnione sterydami ramię...
niepozorni faceci często bija na głowę wszystkich Dżordżów Klunejów czy innych Pitów:)
PS. wczoraj w empiku wpadła mi nowość króla podrywu...69 zł (chyba nieprzypadkowo ta kwota;)) za dwa podręczniki uwodzenia....koniecznie chce przeczytać...
nawet nie wiecie jak klapki spadaja babom z oczu:) taka wiedza pozwala skutecznie się bronić przed manipulatorami...
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.