Czy macie czasem wrażenie że niektórzy ludzie z naszego bliskiego otoczenia zamiast pomóc czasem wyżywają się na nas? Kiedy mamy jakiś problem nie zawsze oczekujemy wykładu na 4 smsy jakie jesteśmy dziecinne ale czasem zwykłego ,,ok.. Niestety niektórzy ludzie zamiast udzielić zwykłego ,,ok,, udają psychoterapeutę i osobę najmądrzejszą na świecie. Pewne problemy zdarzają się nagminnie i po fali przemówień jak postępujemy z naszym życiem nie zawsze mamy ochotę na rady a na zwyczajne wysłuchanie. Takie osoby zacierają tylko ręcę i często to są nasi najlepsi znajomi....
Dlaczego ludzie zamiast odpuścić jeszcze kopią leżącego?