 
                
								
									
										                        a1410                    		              
								
                  
                
                  
                
                  Zarejestrowany: 17-02-2009 18:36                  .
                  Posty: 1981                  IP: 
                                    
                          2009-10-28 16:57:13
           
          
            Ten post powinien trafić do subforum: co nas wku.wia, a nie tylko wkurza, bo wkurzenie to za mało.
Wczorajsza GO zamieściła artykuł o samotniaku przy Niedziałkowskiego, a właściwie o tym, że po raz kolejny w tym roku spłonęło tam mieszkanie i tym razem, podobnie jak poprzednio, sprawczyni była pijana. Sąsiadka twierdzi, że od kiedy ta kobieta dostała to mieszkanie, nigdy nie widziała jej trzeźwej, a prąd i gaz już od dawna ma odcięte, bo nie płaciła rachunków. 
I teraz gwóźdź programu: pan urzędnik miejski o nazwisku Karpowicz twierdzi, ze ta kobieta regularnie demoluje lokale, ale on nic na to nie może poradzić i musi go jej wyremontować, bo takie są przepisy, a na czas remontu musi jej dodatkowo zapewnić lokal zastępczy. I w tym momencie mnie trafił formalny szlag, bo z jakiej racji mamy się dorzucać do utrzymania takiej menelki?
Ponadto mam pytanie do miłośników przestrzeganaia przepisów; co powiecie w tym przypadku?
I pytanie retoryczne: jak skutecznie rozwiązać problem takiego uciążliwego menelstwa, oczywiście bez uciekania się do metod najsłynniejszego Austryjaka?