Właśnie wróciłam ze szpitala,lekarze- do rany przytul,pielęgniarki-ubić tłuczkiem do mięsa
1 listopada 2011 21:59 | ID: 672558
Bardzo współczuję wrażeń. Fakt- często tak jest ale to nie reguła... Ja nie mam doświadczenia w tej kwestii bo w szpitalu leżałam 2 razy w życiu - gdy rodziłam dziewczynki.
1 listopada 2011 22:03 | ID: 672561
siekiera dobic...
achh nasza kochana sluzba zdrowa....
1 listopada 2011 22:07 | ID: 672567
Jestem pielęgniarką...
Ja staram się traktować ludzi - pacjentów, tak jakbym sama chciała być traktowana będąc w szpitalu (mam na myśli empatię, poszanowanie ludzkiej godności, cierpliwość, profesjonalizm i wiele innych cech, które są niezbędne w tym jakże trudnym zawodzie).
Widocznie te panie pielęgniarki, które spotkałaś w szpitalu albo się minęły z powołaniem, albo wypaliły zawodowo, albo nie są odpowiednio wykształcone - współczuję im i Tobie, że na nie trafiłaś.
Jednakże jak w każdej grupie zawodowej znajdą się takie osoby, które napsują opinii innym.
Znam też paskudnych lekarzy. I dodam, że nie jestem osobą która nie lubi lekarzy ( moja mama była lekarzem, moja siostra jest i ciocia też).
Dlatego lepiej nie uogólniać...A wątek : pielęgniarki i ta paskudna minka obok mogą sprawić niektórym przykrość.
1 listopada 2011 22:09 | ID: 672569
nie mam złych doświadczeń!!!przynajmniej nie aż tak żeby tłuczkiem....Może zależy jaki oddział no i jaki PACJENT!!!
1 listopada 2011 22:10 | ID: 672570
siekiera dobic...
achh nasza kochana sluzba zdrowa....
dzięki...
siekiera dobic...
achh nasza kochana sluzba zdrowa....
A kto by Was leczył :P??
1 listopada 2011 22:24 | ID: 672577
Jestem pielęgniarką...
Ja staram się traktować ludzi - pacjentów, tak jakbym sama chciała być traktowana będąc w szpitalu (mam na myśli empatię, poszanowanie ludzkiej godności, cierpliwość, profesjonalizm i wiele innych cech, które są niezbędne w tym jakże trudnym zawodzie).
Widocznie te panie pielęgniarki, które spotkałaś w szpitalu albo się minęły z powołaniem, albo wypaliły zawodowo, albo nie są odpowiednio wykształcone - współczuję im i Tobie, że na nie trafiłaś.
Jednakże jak w każdej grupie zawodowej znajdą się takie osoby, które napsują opinii innym.
Znam też paskudnych lekarzy. I dodam, że nie jestem osobą która nie lubi lekarzy ( moja mama była lekarzem, moja siostra jest i ciocia też).
Dlatego lepiej nie uogólniać...A wątek : pielęgniarki i ta paskudna minka obok mogą sprawić niektórym przykrość.
Zagalopowałam się,jeżeli uraziłam prawdziwą pielęgniarkę przepraszam,piszę to co widziałam.Jesteś z dzieckiem to wszystko robisz sama:podajesz leki,-jakim prawem ?,
1 listopada 2011 22:45 | ID: 672598
Ja z kolei mam dobre wspomnienie z pielęgniarkami a szczególnie jedną - leżałam prawie tydzień na oddziale położniczym bo byłam po terminie ale właśnie dzięki pewnej pielęgniarce ten czas wspominam bardzo miło:) Gdybym teraz miała rodzić to też chciałabym być w tamtym szpitalu, żebym mgła pożartować.. Super była pielęgniarka więc człowiek człowiekowi nierówny...
1 listopada 2011 23:05 | ID: 672608
W szpitalu byłam 3 razy, moja Babcia i Ojciec często w szpitalu bywali. Dużo się pielęgniarek naobserwowałam. Jedyne miłe doświadczenia to mam z porodu, ale tylko ze zmiany, na której rodziłam. Rano przyszła nowa zmiana pielęgniarek, które traktowały mnie jakbym tam im przeszkadzała Ja to sobie tłumaczę tak, że te biedne nasze pielęgniarki tak mało zarabiają, tak ciągle słychać jak się podwyżek domagają, że im po prostu się przestało chcieć robić to co robią, za tak małe pieniądze. Robią co muszą, za uśmiech i dobre słowo nikt im nie zapłaci, więc po co się mają starać. Ale to o tych pielęgniarkach, z którymi ja miałam do czynienia. Wierzę, że na pewno nie wszystkie takie są :)
1 listopada 2011 23:39 | ID: 672619
Nie mam złych doświadczeń z pielęgniarkami, raczej lekarze wyniośli i zadufani z głową w chmurach ;) (opinia z okesu tuż przed porodem, byłam tydzień na porodówce)
1 listopada 2011 23:58 | ID: 672624
Spotykałam miłe pielęgniarki i znam osobiście kilka. W najbliższej rodzinie mamy i lekarza i pielęgniarkę - można liczyć na ich pomoc.
2 listopada 2011 04:38 | ID: 672638
jak to w kazdy zawodzie, spotkamy osoby do rany przylóz i na odwrot...
2 listopada 2011 06:22 | ID: 672652
jak to w kazdy zawodzie, spotkamy osoby do rany przylóz i na odwrot...
i jak to w każdym zawodzie są ludzie z powołaniem i bez a to się czuje...
2 listopada 2011 09:09 | ID: 672744
siekiera dobic...
achh nasza kochana sluzba zdrowa....
dzięki...
siekiera dobic...
achh nasza kochana sluzba zdrowa....
A kto by Was leczył :P??
pięlegniarki raczej nie leczą
2 listopada 2011 09:15 | ID: 672757
ja byłam z synkeim w szpitalu w dwóch, i powiem że są miłe pielegniarki ale są też straszne poprostu masakryczne
byliśmy w pierwszym szpitalu dziecko poprostu zabrali mi z rąk nie reagowały na to że ja chce isc z nimi wygoniły mnie bo One same muszę wazyc kłuć itp dziecko strasznie plakało strasznie się zraziło nie mam pojecia co tam sieę działo mąż gdy wszedł bezszelnie go potraktowały wypraszały za kazdym razem z sali kiedy przychodziły na zastrzyk jakiś
w drugim szpitalu kiedy zapytałam czy mogę isc z nimi na wazenie bezproblemowo pozwoliły wszystko odbyłoby się bez płaczu bo było strasznie miło gdyby nie ten pierwszy szpiatal
ale to samo tyczy się lekarzy
2 listopada 2011 09:19 | ID: 672763
Mam ogromny szacunek dla pielęgniarek. Praca z ludźmi jest strasznie trudna a z chorymi już najbardziej. Czarne owce zdarzają sie wszędzie. I moim zdaniem to pielęgniarki powinny dostać podwyżki a nie nauczyciele
2 listopada 2011 09:44 | ID: 672789
W szpitalu byłam 3 razy, moja Babcia i Ojciec często w szpitalu bywali. Dużo się pielęgniarek naobserwowałam. Jedyne miłe doświadczenia to mam z porodu, ale tylko ze zmiany, na której rodziłam. Rano przyszła nowa zmiana pielęgniarek, które traktowały mnie jakbym tam im przeszkadzała Ja to sobie tłumaczę tak, że te biedne nasze pielęgniarki tak mało zarabiają, tak ciągle słychać jak się podwyżek domagają, że im po prostu się przestało chcieć robić to co robią, za tak małe pieniądze. Robią co muszą, za uśmiech i dobre słowo nikt im nie zapłaci, więc po co się mają starać. Ale to o tych pielęgniarkach, z którymi ja miałam do czynienia. Wierzę, że na pewno nie wszystkie takie są :)
Położna i pielęgniarka to 2 różne rzeczy.
2 listopada 2011 10:36 | ID: 672821
Na połozne trafiłam nienajlepsze, czułam sie jak przedmiot na porodówce (szczwególnie jedna była wredna) za to na pielęgniarki, na które w zyciu trafiłam nie mogę narzekać. Zwłaszcza na te z ostatniego pietra w Szpitalu Zakaźnym w Toruniu-po prostu do rany przyłóż-gdyby nie one to ten tydzień bez dziecka (wtedy 3,5 miesiąca Nadia miała) byłby koszmarem. Lekarze tez zresztą byli bardzo mili i kontaktowi, moze z wyjątkiem pani doktor, która mnie przyjmowała, więc zawsze jakiś wyjątek od reguły sie znajdzie.
2 listopada 2011 11:14 | ID: 672854
U nas są bardzo miłe :)
2 listopada 2011 12:35 | ID: 672918
Ja nie narzekałam podczas ostatniego pobytu - choć nie ukrywam, moja przyjaciółka pracuje na tym oddziale i wszystkie "siostrzyczki" wiedziały kim jestem. Miałam się więc jak pączek w maśle.
2 listopada 2011 16:00 | ID: 673077
Niestety...Jedni pracownicy służby zdowia są naprawdę wspaniali a inni nie nadawaliby sie nawet na hydraulików
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.