Witam :)
Ponoć to co wpłyneło na nasze najgłębsze myśli, odczucia i wybory ma swój początek w dzieciństwie. Zastanawiam się czy i wy macie swoje "obrazy" pełnej beztroski, które w chwili troski przywołuja uśmiech. Ja mam trzy:
1 - zboże pełne maków i bławatków (chabrów). Związane z wakacjami spędzanymi u Babci na wsi. Mogłam godzinami przyglądać się jak kłosy i kwiaty falują na wietrze. Do tej pory ten widok wywołuje mój wewnętrzny spokój.
2 - krzaki jagód w lesie. W dzieciństwie jeździłam z rodzicami w wakacje do miejscowości położonej w sercu lasu. Ile tam było jagód! Wystarczyło że wyszłam z werandy i już mogłam je zajadać. Teraz te owoce, są dla mnie wspomnieniem śmiechu, radości i miłych chwil spędzonych z rodziną.
3 - topole. Po pierwsze rosły koło mojej podstawówki, a po drugie koło domu rodzinnego mojego Taty. Zawsze wywoływały we mnie smutek połonczony z radością. Często zamiast bawić się z innymi dziecmi siadałam i wsłuchiwałam się w ich szum. Były dzwoneczkami prowadzącymi do innego swiata, do którego tylko ja miałam klucz. Nawet teraz mam dokładnie takie same odczucia....