Teraz pod blokiem sporo grupa młodzieży rozsiadła się na placu zabaw. Dwoje z nich ma rękawice bokserskie i urządzają sobie walki. Oczywiście cicho nie jest. Bo reszta podżega i skanduje.
Zadzwoniłam na policję. Powiedziałam, że bardzo młoda młodzież urządza sobie walki. Pan policjant powiedział, że on też to robił w internacie i nie widzi podstaw do interwencji. Spytałam się, co jeśli któreś z nich ucierpi na tym? Odpowiedział, że nie powinnam mieć w związku z tym wyrzutów sumienia.....
Moim zamiarem nie było stać asie kapusiem i upierdliwą babą. Ale do licha ciężkiego, po jakiego grzyba tyle jest o znieczulicy społecznej. Jak policja ma to gdzieś!!!!!!!!!!!!!