Ale nie odczytał wszystkich. Zniesmaczone rodziny zaczęły na głos wymieniać pominiętych. Typowo polskie nieporozumienie. Nieśmieszne, głupie i łatwe do uniknięcia.
Głos w sprawie zgrzytu zabrał też kardynał Dziwisz, króremu Wawel śni się pewnie po nocach.
Lista została ściągnięta z internetu. Brak niektórych nazwisk to zwyczajny ludzki błąd.
Słowa: "przepraszam" zabrakło.
pardon.pl, gazeta.pl