1. Nie spotkałam zgromadzenia żeńskiego i męskiego, które obecnie nie miałoby dostępu do internetu. Oczywiście w Polsce; z placówkami misyjnymi różnie bywa
wiadomo. Ale siostry w Polsce z internetu korzystają - oczywiście różnie bywa z czasem, bo np. jest jeden komputer na kilka sióstr. Ale siostry prowadzą przecież też strony ewangelizacyjne, udzielają się na różnych forach internetowych - żyją przecież ciągle w tym świecie
korzystają z komunikatorów internetowych, mają telefony komórkowe...
2. tzw. nowicjat, czyli najczęściej rok po wstąpieniu, przez kolejne dwa lata - to odcięcie się nie tylko od możliwości urlopu, ale często też w ogóle kontakt jest utrudniony, także internetowy. Wyjątkiem są różne sytuacje rodzinne - np. choroba rodziców. Poza nowicjatem w zgromadzeniach czynnych siostry korzystają z urlopów, ale poza nim w wyjątkowych sytuacjach też odwiedzają bliskich. Moja przyjaciółka od wstąpienia do zakonu, częściej widuje się ze mną i z bliskimi, niż gdyby pracowała na drugim końcu kraju. Tylko zakon klauzurowy to odcięcie się od świata.
3. Plan zajęć faktycznie mają napięty, w zależności od posługi, też od charyzmatu zgromadzenia. Znane mi siostry różnych zgromadzeń czynnych i kontemplacyjno - czynnych, żyją teraz intensywniej, niż przed wstąpieniem - jedna jeździ po Polsce z młodzieżą, prowadzi zespół ewangelizacyjny (sama gra na gitarze elektrycznej), inne są psychologami, pedagogami, lekarkami, katechetkami, inne prowadzą wydawnictwo. Wiele sióstr studiuje już w zakonie, inne wstępują po studiach.
Niezależnie od tego, jakie życie wybiera kobieta - czy życie rodzinne czy poświęcenie się całkowicie pracy zawodowej czy życie zakonne - życie dobrze przeżyte nie jest nudne.