Może to głupie, ale w przypadku Barta1977 zastanowiłabym się w ogóle, czy chcę opieki naprzemiennej.
Ja wiem, że nie chcesz Barcie opieki wyłącznej, nie chcesz rozwodu z orzekaniem o winie, ale jeżeli sytuacja jest taka, jak przedstawiasz, to zgadzając się na rozwód bez orzekania o winie i wszystkie warunki żony- staniesz się dojną alimentacyjną krową, która zostanie pozbawiona większości praw do dziecka...
Jeżeli masz dowody przeciwko żonie
"z powodu tego, że żona po raz kolejny "szuka wrażeń" poza małżeństwem"
to składaj pozew o rozwód z orzeczeniem winy małżonki i przyznanie prawa do opieki wyłącznej nad dzieckiem Tobie.
Może to zobrazuję inaczej- załóżmy, że rozwód jest bez winy, żona ma prawo opieki nad dzieckiem, a Twoja opieka sprowadzona została przede wszystkim do wysokich alimentów (przecież stać Cie na nie, a żonie pogorszył się status materialny, bo nie pracowała, lub "za grosze")- za parę lat nie będzie Twoje dziecko wiedziało, jak wyglądasz, a Ty będziesz utrzymywał nie tylko byłą żonę, ale jeszcze jej konkubenta.
Załóżmy teraz, że masz dowody, rozwód orzekany jest z winy żony, opieka nad dzieckiem przyznana jest wyłącznie Tobie- nikt nie zabroni Ci tego, żebyś konsultował swoje decyzje w sprawie dziecka z byłą żoną i dawał jej możliwość nieograniczonych kontaktów z dzieckiem. Pytanie tylko, czy inne "wrażenia" nie będą dla niej ważniejsze niż dziecko
Może być przecież tak, że brak środków od Ciebie rozdzieli was zupełnie i np. wyjedzie ona na drugi koniec Polski za "kasiastym" kochasiem
Takie są moje refleksje po tym, co napisałeś- czy napisałeś szczerze- tego nie wiem, bo już nic więcej o sobie nie piszesz, trudno więc polemizować...