Witam wszystkich
Ilu z was, rodziców ma od ostatnich kilku miesięcy problem z przewlekłym katarem i kaszlem u dzieci ? Domyślam się, że bardzo dużo. Czytając doniesienia z różnych krajów i problemami z tym związanymi (brak miejsc w szpitalach intensywnej terapii oraz problemy z dostaniem się do podstawowej opieki medycznej).
Zauważyłem kilka miesięcy temu ten problem nie tylko u swojego dziecka ale i u mnie. Doszukałem się na Rumblu informacji kluczowej do rozwiązania tego problemu i wdrożyłem terapię u siebie. Po 3 dniach katar i kaszel zniknął bezpowrotnie. Zacząłem suplementować się głównie cynkiem i potasem a także witaminą c. Wyjaśnię dlaczego to przyniosło taki szybki efekt. W filmach, które znalazłem był poruszony bardzo wrażliwy temat odnośnie trucia nas syntetycznymi peptydami z jadów węży oraz innych zwierząt pochodzących z mórz.
Co robi jad węża w małych ilościach w organizmach? Przede wszystkim organizm broniąc się zużywa niesamowite ilości cynku i witaminy c, ale nie tylko. Brak tych minerałów powoduje problemy z niską odpornością na najprostsze infekcje (dlatego dzieci ciągle chorują). Kto z was suplementuje małe dzieci ? Ci, którzy to robią regularnie nie mają tego problemu.
Zachęcam do wyszukania i zapoznania się z badaniami dr. Artisa. Słowo klucz Watch the water. To nie jest żadna teoria spiskowa tylko rzeczywistość, którą nam zgotowano. Jak będziemy biernie się przyglądać temu co się dzieje naokoło, stracimy nasze najcenniejsze dary - dzieci a następnie samych siebie.
Proszę tych, którzy znają temat, niech się wypowiedzą na ten temat, żeby niedowiarki miały więcej dowodów, że jest coś na rzeczy. "Szukajcie a znajdziecie".
P.S Kto ma dostęp do własnej wody pitnej, prawdopodobnie nie ma tego problemu.
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie i zachęcam do debaty w tym temacie (trzeba od czegoś zacząć).