Dzień dobry,
ja szukam. Nie wiem czy dobrze trafiłem ale spróboać mozna i tutaj.
Jestem facetem, mam własne dzieci, ale zamierzam się związać z Kimś kto ma nastoletnia córkę.
Chodzi o to że odnosimy wrażenie,że Ona mnie przestała akceptować.
Na tym tle też dochodzi do konfliktów pomiedzy matką i córka. Znaczy to nie było tak że tego nie było dotychczas, ale teraz mamte wrażenie, że ja odgrywam tutaj jakąś rolę.
Starałem sie byc uzyteczny dl Obu Pań. Starałem sie wymyslić aktywności w których jestem dobry (aktywność fizyczna ale nie będę precyzował tutaj jaka - żadna zdrożna oczywiśćie). Obecnie cokolwiek nie zaprioponuje to jest odmowa: narty, kino, podwózka przy powrocie do domu - nic. Uprzedzę wszsytkie pytania - nie mam żadnych wrednych inklinacji, kocham Jej matke i będę dążył do ślubu. Ale to jest córka, jedyna...
Nie chcę i chyba nie powinienem nikomu "nadskakiwać", ale jak sie odnosić?
Zapewne jakis strach przed utrata matki tu wchodzi w grę, ale ja ani nie mam zamiaru "zabrać" ją całą dla siebie, ani nawet nie sądzę żeby to było mozliwe - to jest Jej jedyna córka, związek emocjonalny jest bardzo widoczno, trudno sie dziwić, przeciez ja tez mam dzieci, tylko że innej płci, i trochę już starsze...
To jak?
Dobrze trafiłem?
"Pomożecie"? ;)
Pozdrawiam
Alcybiades