Witam wszystkich, jestem tutaj aby poradzić się w sprawie moich rodziców. Za 2 miesiące będę miała 18 lat.
Od kiedy pamiętam jestem przez moich rodziców śledzona i kontrolowana. Zawsze musiałam się najlepiej uczyć, gdy dostawałam oceny gorsze niż 4 to już był dramat i niezadowolenie. Hasło do facebooka moja mama musiała znać, z czasem gdy stawałam się starsza zaczęłam się buntować, ale to nic nie dawało. Mama siłą wyciągała ode mnie wszystkie hasła i czytała wiadomości. Jakiś czaa temu doszło jeszcze lokalizowanie poprzez telefon oraz regularne sprawdzanie alkomatem. O jakichkolwiek imprezach, maratonach filmowych, nocowaniach u koleżanek mogę zapomnieć. Do domu po wypiciu alkoholu wróciłam 3 razy. Rozumiem, że mając 17 lat nie powinno tak być, ale nie popadajmy w paranoje. Każdy był młody i wie jak wyglądają imprezy z okazji 18 lat. Rodzice z góry założyli, że po ukończeniu 18 lat i tak nie będą mnie nigdzie puszczać, ponieważ jest przede mną matura i to jest najważniejsze. Jeżeli chodzi o naukę to idzie mi bardzo dobrze, w tym roku ukończyłam klasę ze średnią 5.25, dla nich to jest oczywiste, ze powinnam taką mieć, ale w nagrodę dostanę aparat na zęby :) Nigdy nie wrocilam do domu chwiejąca się na nogach, naćpana, ani po 22 godzinie. Gdy wspomniałam o maratonie filmowym, ktory bedzie juz po moich 18 urodzinach stwierdzili, ze nie bede wracala do domu "nawalona", naćpana, albo przyprowadzona przez policję. No takie teksty już mnie gotują totalnie. Powiedzcie mi co ja moge zrobic? Czy powinnam zacząć się stawiać? Rozmowy nic nie dają, zawsze ostatecznie zaczynam z bezradności płakać, a oni śmiać mi się w twarz. Powiedzcie mi czy to jest normalne? Nie mam już sił gdy patrzę jak moi rówieśnicy dobrze się bawią, a ja siedzę wieczorami w telefonie lub oglądając telewizje. Jak tak dalej będzie to oleję maturę i wymarzone studia bo mam dosyć tej presji...