Małe sklepiki
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Małe przytulne sklepiki, których swojego czasu było pełno.. Znajoma sklepowa, swojskie klimaty, towar zawsze ten sam, w ograniczonych ilościach.. Te wielopowierzchniowe wypierają resztę naszych małych sklepików. Może nie mają szansy w walce o klienta z tymi dużymi ale jeszcze istnieją..
Czy odwiedzacie równie często małe osiedlowe czy wiejskie sklepy czy głównie zaopatrujecie się w marketach?
- Zarejestrowany: 06.11.2014, 17:56
- Posty: 3250
Ja nie mam wyboru, bo w mojej okolicy są przeważnie super- i nawet hipermarkety. Chociaż z niektórymi sprzedawczyniami z mojej Biedronki już się znam Ale lubię w mojej rodzinnej miejscowości chodzić do sklepu, bo tam zawsze spotka się kogoś znajomego z kim można pogadać
Jest tak bardziej miła i swojska atmosfera.
Mam wybór i chętnie korzystam Markety odwiedzam rzadko Takich swojskich sklepików już coraz mniej, ale się zdarzają Odwiedzam znajomą drogerię, bo jestem zdana na doradztwo miłej pani zzalady W markecie nie,tam muszę sama dokonać wyboru
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
U nas we wsi są gtrzy sklepy. W każdym kupuję coś innego, sprawdzonego. Ale duże zkupy robie w mieście, w markecie. Tak dla przykładu, kilogram ryżu (który kupuję w hurtowych ilościach dla moich piesków) u nas kosztuje 5,20. W markecie kilohram ryżu kosztuje 2,79.
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Mam taki sklepik zaraz za rogiem swojego budynku i zaglądam od czasu do czasu do niego, dzisiaj też byłam...
U nas są sklepiki, ale ceny są o kilka procent wyższe niż w pobliskim miasteczku, więc kupujemy w nich tylko rzeczy, których akurat nam braknie i pieczywo...
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
U nas są sklepiki, ale ceny są o kilka procent wyższe niż w pobliskim miasteczku, więc kupujemy w nich tylko rzeczy, których akurat nam braknie i pieczywo...
U mnie tak samo. Ceny maja wysokie.. Kiedyś zabrakło mi czekolady do ciasta. Podjechałam u nas do sklepu, kupiłam czekoladę, a jakie było moje zdziwienie, gdy z tyłu opakowania przeczytałam "wyprodukowano dla biedronka...". Cena tej czekolady oczywiście wyższa i to sporo...
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
U nas są sklepiki, ale ceny są o kilka procent wyższe niż w pobliskim miasteczku, więc kupujemy w nich tylko rzeczy, których akurat nam braknie i pieczywo...
Niestety taki mały sklep pwenie więcej musi narzucić aby się utryzmać..
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Ale nie lubię warzyw i owoców z markietów
- Zarejestrowany: 06.07.2010, 14:49
- Posty: 2214
Kiedy Polska Gospodarka padała na ry..a(twarz), kiedy upadał handel był taki człowiek Pan M.(z PZPR) co wypowiedział się mniej-więcej tak:
- Polacy nie powinni się bać "Gospodarki rynkowej" , to nic że w sklepach brakuje towarów i one upadną , przyjadą z towarami objazdowe sklepy w autach i autobusach - tam kupicie wszystko co tylko będziecie chcieli.....
- przyjechały auta , autobusy - ale wkrótce okazało się że ten cały handel początkowo opłacalny stał się w końcu mało atrakcyjny jak na wkład zainwestowanej w ten interes pracy i kasy. Zostały małe sklepiki , ale wtedy pojawiły się duże sklepy : markety, supermarkety . Obcy kapitał , inne podatki ( nieraz zwolnienia na kilka lat), towar - kredytowany z możliwością jego zwrotu .... towar robiony pod zamówienie pod konkretną markę sklepu .. Tutaj nawet nie ma co pisać o uczciwej konkurencji ...
- Więc chociaż mówią "rozmiar nie ma znaczenia" ,a "małe jest piękne" , to ja akurat mam na ten temat inne zdanie : rozmiar ma znaczenie , a jak coś jest piękne to niech będzie duże ..wtedy tego piękna będzie więcej
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
No tak, wybór towarów w marketach nie podlega dyskusji.. może to i dla nas wygodniejsze.. ale dobrze mieć taki mały sklep pod ręką gdy drobiazgu zabraknie..
- Zarejestrowany: 06.07.2010, 14:49
- Posty: 2214
No tak, wybór towarów w marketach nie podlega dyskusji.. może to i dla nas wygodniejsze.. ale dobrze mieć taki mały sklep pod ręką gdy drobiazgu zabraknie..
Tylko że tym "dobrze" - daleko nie ujedziemy..
dzierżawa za lokal , prąd (obowiązkowo agregat bo jak prądu zabraknie to część towaru wyrzucimy) ZUS , podatek ( nie piszę nawet ż przydałby się samochód ) , kogoś do pomocy (- wypłata ) no pozostałe ....nazbierało by się tego trochę !
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
No tak, wybór towarów w marketach nie podlega dyskusji.. może to i dla nas wygodniejsze.. ale dobrze mieć taki mały sklep pod ręką gdy drobiazgu zabraknie..
Tylko że tym "dobrze" - daleko nie ujedziemy..
dzierżawa za lokal , prąd (obowiązkowo agregat bo jak prądu zabraknie to część towaru wyrzucimy) ZUS , podatek ( nie piszę nawet ż przydałby się samochód ) , kogoś do pomocy (- wypłata ) no pozostałe ....nazbierało by się tego trochę !
Dokładnie! No i takiego dodatkowego pracownika rzadko zatrudniają.. a nie mowa nawet o opłaceniu za niego składek.. albo ktoś z rodziny ,,pomaga"
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
- Więc chociaż mówią "rozmiar nie ma znaczenia" ,a "małe jest piękne" , to ja akurat mam na ten temat inne zdanie : rozmiar ma znaczenie , a jak coś jest piękne to niech będzie duże ..wtedy tego piękna będzie więcej
bez komentarz...
- Zarejestrowany: 06.11.2014, 17:56
- Posty: 3250
No tak, wybór towarów w marketach nie podlega dyskusji.. może to i dla nas wygodniejsze.. ale dobrze mieć taki mały sklep pod ręką gdy drobiazgu zabraknie..
Tylko że tym "dobrze" - daleko nie ujedziemy..
dzierżawa za lokal , prąd (obowiązkowo agregat bo jak prądu zabraknie to część towaru wyrzucimy) ZUS , podatek ( nie piszę nawet ż przydałby się samochód ) , kogoś do pomocy (- wypłata ) no pozostałe ....nazbierało by się tego trochę !
Dokładnie! No i takiego dodatkowego pracownika rzadko zatrudniają.. a nie mowa nawet o opłaceniu za niego składek.. albo ktoś z rodziny ,,pomaga"
To prawda, małe sklepiki długo się nie utrzymują. Już niedługo pewnie ich nie będzie. Nawet taki wiejski sklepik w miejscowości mijanej przeze mnie w drodze do domu rodziców kiedyś był sklepikiem bez nazwy, a teraz to Odido.
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
Nie będę kłamać. Ja większość zakupów robię tam gdzie taniej. Tzn. w Lidlu i Biedronce. Do lidla jeździmy w soboity. A uzupełniamy lodówkę i inne szafki zakupami w Biedronce. Mam też sklepik spożywczy, warzywniak i Żabkę. Ale traktuję je jak pogotowie. Staram się tak rozkładać swoje zakupy aby w portfelu zostawało więcej kaski.
Ale czasem mam na coś ochotę, czego nie mogę kupić nigdzie tylko w Almie. Na przykład prozaiczne placki ziemniaczane w proszku i muszę dokonać zakupu w Almie. Dzisiaj tak stało się. Lubię te placki. Mnie takie nigdy nie udają się.
- Zarejestrowany: 06.07.2010, 14:49
- Posty: 2214
A ja w sklepie kupuję tylko Chemię a ze spożywki :chleb lub bułki , mąke , kasze (mało kiedy makaron - przeważnie robię go sam ) więc dla mnie to obojętne czy to duży czy mały sklep
- mięsa i wędlin w sklepie nie kupuję . Dogaduję się z kimś i wspólnie kupujemy "paciaka"(świnię) u rolnika albo u rzeżnika na miejscu , rzeżnik wali ją w łeb , robi co chcemy (pilnie patrząc jemu na ręce) - i na 6 miesięcy starcza ( w końcu nie samą świnią człowiek żyje . Ale za to jakie dobre wyroby mniam! , palce lizać - zwłaszcza kiedy w trakcie rozbierania świni rzucimy na patelnie podgardle .... a do niego
i jest super... Ile kosztuje świnia zależy od jej wagi obecnie płaci się 5 zł/kg - jedna waży 100 druga 120 kg czyli 500-600 zł, do tego koszt zabicia, przerobienia na wędliny, wędzenie ok 150-200 zł czyli w sumie 650-800 zł ...
- ale wiemy co jemy i jaka to różnica w smaku .. ( wędzarnie możemy sobie zrobić sami - to nic trudnego) , ale na Boga nie używajcie nigdy ani drzewa , ani trocin z drzew iglastych (oprócz jałowca) jak mój znajomy ..
- Zarejestrowany: 31.08.2015, 12:31
- Posty: 17
Aj chciałabym mieć dostęp do takeigo świniaka :(
- Zarejestrowany: 07.09.2013, 12:26
- Posty: 4899
A ja w sklepie kupuję tylko Chemię a ze spożywki :chleb lub bułki , mąke , kasze (mało kiedy makaron - przeważnie robię go sam ) więc dla mnie to obojętne czy to duży czy mały sklep
- mięsa i wędlin w sklepie nie kupuję . Dogaduję się z kimś i wspólnie kupujemy "paciaka"(świnię) u rolnika albo u rzeżnika na miejscu , rzeżnik wali ją w łeb , robi co chcemy (pilnie patrząc jemu na ręce) - i na 6 miesięcy starcza ( w końcu nie samą świnią człowiek żyje . Ale za to jakie dobre wyroby mniam! , palce lizać - zwłaszcza kiedy w trakcie rozbierania świni rzucimy na patelnie podgardle .... a do niego
i jest super... Ile kosztuje świnia zależy od jej wagi obecnie płaci się 5 zł/kg - jedna waży 100 druga 120 kg czyli 500-600 zł, do tego koszt zabicia, przerobienia na wędliny, wędzenie ok 150-200 zł czyli w sumie 650-800 zł ...
- ale wiemy co jemy i jaka to różnica w smaku .. ( wędzarnie możemy sobie zrobić sami - to nic trudnego) , ale na Boga nie używajcie nigdy ani drzewa , ani trocin z drzew iglastych (oprócz jałowca) jak mój znajomy ..
....... to znaczy że, "wynalazków" nie jadasz.
- Zarejestrowany: 06.07.2010, 14:49
- Posty: 2214
Aj chciałabym mieć dostęp do takeigo świniaka :(
Ale to dzisiaj nie problem . Dzisiaj to rolnik szuka zbytu na pojedyncze sztuki jak potrzebuje kasy od ręki. Kupcy przeważnie każą na kasę czekać . Dogadaj się z kimś co ma rodzinę na wsi , teraz już upałów nie ma (najlepiej w listopadzie - bo zimno) i zastanów się czy chcesz świnię "parzoną" , czy opalaną (najlepiej słomą owsianą - tylko kto by chciał w to się bawić? ) Mięso w słoiki , kiełbasa i pasztety też mogą iść w słoiki , głowizny- w słoiki , Pozostaje słonina , boczek , salcesony i kaszanka . Słoninę i boczek wędzisz , a kaszanke i salceson jesz
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Aj chciałabym mieć dostęp do takeigo świniaka :(
Ale to dzisiaj nie problem . Dzisiaj to rolnik szuka zbytu na pojedyncze sztuki jak potrzebuje kasy od ręki. Kupcy przeważnie każą na kasę czekać . Dogadaj się z kimś co ma rodzinę na wsi , teraz już upałów nie ma (najlepiej w listopadzie - bo zimno) i zastanów się czy chcesz świnię "parzoną" , czy opalaną (najlepiej słomą owsianą - tylko kto by chciał w to się bawić? ) Mięso w słoiki , kiełbasa i pasztety też mogą iść w słoiki , głowizny- w słoiki , Pozostaje słonina , boczek , salcesony i kaszanka . Słoninę i boczek wędzisz , a kaszanke i salceson jesz
Teraz świnki to i słoninki mają jak na lekarstwo.. specjalnie na mięsne hodowane..