W jakim wieku poszłyście na swoja pierwszą prawdziwą randkę???
30 stycznia 2015 13:19 | ID: 1184909
O matko... nie pamiętam.. Trzeba chyba w pamięci pogrzebać
30 stycznia 2015 13:20 | ID: 1184910
O matko... nie pamiętam.. Trzeba chyba w pamięci pogrzebać
Ja pamię tam:) Miałam wtedy chyba 16 l;at, albo i ciut więcej:) A przęjęta byłam na maxa;)
30 stycznia 2015 13:24 | ID: 1184912
Koleżanki synek też tak coś około 16-tki był i bardzo się o niego martwiła bo chłopak jak rano z domu wychodził to dopiero wieczorem wracał.. a schudł biedaczek.. Na szczęście wraz z wakacjami miłość mu przeszła..
30 stycznia 2015 13:26 | ID: 1184913
Koleżanki synek też tak coś około 16-tki był i bardzo się o niego martwiła bo chłopak jak rano z domu wychodził to dopiero wieczorem wracał.. a schudł biedaczek.. Na szczęście wraz z wakacjami miłość mu przeszła..
No to niedobrze, bo za długie te randki miał..Od rana do wieczora;)
30 stycznia 2015 13:27 | ID: 1184915
O matko... nie pamiętam.. Trzeba chyba w pamięci pogrzebać
Ja pamię tam:) Miałam wtedy chyba 16 l;at, albo i ciut więcej:) A przęjęta byłam na maxa;)
Takie pierwsze "poważne" randki to też jakieś 16 lat jak miałam były. I to z moim Mężem Zawsze wieczorem z psem wychodziłam i siedzieliśmy sobie na ławeczkach przy poblsikiej szkole nieraz do północy nawet W wakacje oczywiście. Oj, jak ja miło wspominam te czasy. Później nasze drogi trochę się rozeszły jak na studia wyjechał i długo się zejść nie mogły z powrotem
30 stycznia 2015 13:27 | ID: 1184917
Koleżanki synek też tak coś około 16-tki był i bardzo się o niego martwiła bo chłopak jak rano z domu wychodził to dopiero wieczorem wracał.. a schudł biedaczek.. Na szczęście wraz z wakacjami miłość mu przeszła..
No to niedobrze, bo za długie te randki miał..Od rana do wieczora;)
Jeszcze trochę a by się chłopak w chorobę zapędził..
30 stycznia 2015 13:29 | ID: 1184919
O matko... nie pamiętam.. Trzeba chyba w pamięci pogrzebać
Ja pamię tam:) Miałam wtedy chyba 16 l;at, albo i ciut więcej:) A przęjęta byłam na maxa;)
Takie pierwsze "poważne" randki to też jakieś 16 lat jak miałam były. I to z moim Mężem Zawsze wieczorem z psem wychodziłam i siedzieliśmy sobie na ławeczkach przy poblsikiej szkole nieraz do północy nawet W wakacje oczywiście. Oj, jak ja miło wspominam te czasy. Później nasze drogi trochę się rozeszły jak na studia wyjechał i długo się zejść nie mogły z powrotem
Ale jednak się zeszły Wasze drogi;) Co sie odwlecze, to nie uciecze;)
30 stycznia 2015 13:29 | ID: 1184920
Koleżanki synek też tak coś około 16-tki był i bardzo się o niego martwiła bo chłopak jak rano z domu wychodził to dopiero wieczorem wracał.. a schudł biedaczek.. Na szczęście wraz z wakacjami miłość mu przeszła..
No to niedobrze, bo za długie te randki miał..Od rana do wieczora;)
Jeszcze trochę a by się chłopak w chorobę zapędził..
Jesli to nieszczęśliwa iłość była... Taki wiek, że człowiek sporo wyolbrzymia i sporo emocji nim targa...
30 stycznia 2015 13:33 | ID: 1184923
O matko... nie pamiętam.. Trzeba chyba w pamięci pogrzebać
Ja pamię tam:) Miałam wtedy chyba 16 l;at, albo i ciut więcej:) A przęjęta byłam na maxa;)
Takie pierwsze "poważne" randki to też jakieś 16 lat jak miałam były. I to z moim Mężem Zawsze wieczorem z psem wychodziłam i siedzieliśmy sobie na ławeczkach przy poblsikiej szkole nieraz do północy nawet W wakacje oczywiście. Oj, jak ja miło wspominam te czasy. Później nasze drogi trochę się rozeszły jak na studia wyjechał i długo się zejść nie mogły z powrotem
Ale jednak się zeszły Wasze drogi;) Co sie odwlecze, to nie uciecze;)
Hihi, no :-) Ja to się w nim kochałam odkąd pamiętam
30 stycznia 2015 13:45 | ID: 1184926
O matko... nie pamiętam.. Trzeba chyba w pamięci pogrzebać
Ja pamię tam:) Miałam wtedy chyba 16 l;at, albo i ciut więcej:) A przęjęta byłam na maxa;)
Takie pierwsze "poważne" randki to też jakieś 16 lat jak miałam były. I to z moim Mężem Zawsze wieczorem z psem wychodziłam i siedzieliśmy sobie na ławeczkach przy poblsikiej szkole nieraz do północy nawet W wakacje oczywiście. Oj, jak ja miło wspominam te czasy. Później nasze drogi trochę się rozeszły jak na studia wyjechał i długo się zejść nie mogły z powrotem
Ale jednak się zeszły Wasze drogi;) Co sie odwlecze, to nie uciecze;)
Hihi, no :-) Ja to się w nim kochałam odkąd pamiętam
Pierwsza miłość;)
30 stycznia 2015 16:22 | ID: 1184954
miałam 17 lat jak udałam się na pierwszą randkę ,było miło ... znał sie na gwiazdach i opowiadał mi o nich ... poprostu kosmos... jednak nie wzbiliśmy się w niebo i nie poszybowaliśmy ku słońcu ...
30 stycznia 2015 16:38 | ID: 1184963
miałam 17 lat jak udałam się na pierwszą randkę ,było miło ... znał sie na gwiazdach i opowiadał mi o nich ... poprostu kosmos... jednak nie wzbiliśmy się w niebo i nie poszybowaliśmy ku słońcu ...
Dobre:)
31 stycznia 2015 16:09 | ID: 1185344
Chodziłam na spotkania - ale żadnego z nich nie uznałabym za randkę. Ja do tych chłopców nie miałam nic poza sympatią. Spotykałam się z nimi, aby im nie sprawiać przykrości.
31 stycznia 2015 16:21 | ID: 1185355
Tak sobie myślę, ze pierwszą taką randkę z prawdziwego zdarzenia miałam, jak wyszłam z ósmej klasy...Taka randka z innymi, bo to było ognisko:) Ale za to jak było fajnie;)
31 stycznia 2015 16:45 | ID: 1185372
Chodziłam na spotkania - ale żadnego z nich nie uznałabym za randkę. Ja do tych chłopców nie miałam nic poza sympatią. Spotykałam się z nimi, aby im nie sprawiać przykrości.
O rany. Ja bym tak nie umiała. A jak bez przykrości się później rozstawaliście?
31 stycznia 2015 16:49 | ID: 1185373
Chodziłam na spotkania - ale żadnego z nich nie uznałabym za randkę. Ja do tych chłopców nie miałam nic poza sympatią. Spotykałam się z nimi, aby im nie sprawiać przykrości.
O rany. Ja bym tak nie umiała. A jak bez przykrości się później rozstawaliście?
Oni od razu wiedzieli, że są dla mnie kolegami i nic więcej :)
1 lutego 2015 17:39 | ID: 1185648
O matko... nie pamiętam.. Trzeba chyba w pamięci pogrzebać
Ja pamię tam:) Miałam wtedy chyba 16 l;at, albo i ciut więcej:) A przęjęta byłam na maxa;)
Takie pierwsze "poważne" randki to też jakieś 16 lat jak miałam były. I to z moim Mężem Zawsze wieczorem z psem wychodziłam i siedzieliśmy sobie na ławeczkach przy poblsikiej szkole nieraz do północy nawet W wakacje oczywiście. Oj, jak ja miło wspominam te czasy. Później nasze drogi trochę się rozeszły jak na studia wyjechał i długo się zejść nie mogły z powrotem
Ale jednak się zeszły Wasze drogi;) Co sie odwlecze, to nie uciecze;)
Hihi, no :-) Ja to się w nim kochałam odkąd pamiętam
Miałaś szczęście! Trafić od razu na tego jedynego
2 lutego 2015 00:04 | ID: 1185758
Spotykałam się z wieloma kolegami, ale czy to były randki , za rekę nie chodziliśmy, pocałunków nie było
Co chwilę te sympatie się zmieniały.
A mojego byłego mężą poznałam mając 18 lat i wtedy zaczęły się prawdziwe randki.
7 lutego 2015 23:55 | ID: 1188805
ja swojego poznałam mając 8 lat ,nawet ferie i wakacje razem spędzaliśmy ... kontakt się urwał... a jednak już jako dojrzali i dorośli ludzie spotkaliśmy się i odnowiliśmy znajomość na dobre i złe we wspólnej drodze... jak ja się cieszę ,że dane nam było sie spotkać i razem pracować ...
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.