Tak od rana podaje TVN24. Podobno gość z Lodzi toczył się rano zakopianką z prędkością trochę szybszej furmanki, bo mu letnie opony na więcej nie pozwoliły i zablokował trasę na amen. Przed chwilą szef nowotarskiej policji z rozbrajającą szczerością powiedział, że nic mu nie mogli zrobić, bo nie ma na to przepisu. I tutaj się ugotowałem, bo gdy w środku lata o trzeciej nad ranem jadę do Warszawy 160km/h, to jestem piratem i najgorszym zbrodniarzem, na którego poluja wideorejestratory, słupy fotoradarowe, suszarki i co tam jeszcze sobie wymyślą, a jemu nic nie zrobią, bo nie mogą. Szok! Zamiast zatrzymać typa i skierować na najbliższą stację benzynową oraz dokładnie skontrolować stan techniczny, bo jeżeli nie miał na zimówki, to pewnie i w mechanice będzie się do czego przyczepić, zabrać mu dowód rejestracyjny, posłać do domu na lawecie i na ucho powiedzieć, że to za zablokowanie trasy, to panowie policjanci twierdzą, że nic nie mogą!!! Oto kolejny dowód na "przyjazność" tego Państwa
