Tyle postów, że nawet nie czytam od poczatku. Choroba Hashimoto? Wcale bym sie nie zdziwiła, gdybym ja miała. To raczej dziedziczne, dotyczy tarczycy. Moja Mama przed pierwsza ciąża miała nadwagę, po pierwszej ciaży była chuda, druga ciąża to opuchlizna, dziś powiedzielibyśmy zatrucie ciażowe, ale wtedy tego nikt tak nie nazywał, po drugiej ciązy była gruba, zaraz potem trzecia ciąża, była chuda jak patyk, a potem czwarta ciąża, problemy z anemią, więc juz gruba nie była, ale z tarczycą zawsze problemy miała. guzy na tarczycy były, jodowali to potem.
Hashimmoto to własnie wpadanie ze skrajnosci w skrajnośc, z nadczynnosci tarczycy do niedoczynności i odwrotnie. I pewnie ja to samo mam. Bo tarczycy problemy to u nas rodzinne, od dziecka badali mi co jakis czas wole na usg, zawsze były powiekszone, przed ciażą miałam wyniki w normie, ale w kierunku nadczynności, po ciaży w normie, ale w kierunku niedoczynności, dopiero poł roku temu przestawiło mi się, i znów ide w kierunku nadczynności, bo chudnę bez diet i cwiczeń, i mam inne objawy.