Wzloty i upadkiKategorie: Żyj chwilą, Ślub i związek, Odchudzanie Liczba wpisów: 68, liczba wizyt: 188314 |
Nadesłane przez: Agnieszka K dnia 13-09-2015 21:46
Nie potrafię się z nią porozumieć,to jest nie wykonalne.Chce kierować moi życiem i najchętniej żebym rozstała się ze swoim i żyła z nią i dzieckiem.To jest chore!!!Z dnia na dzień jest coraz gorsza.Nie wie co zrobić chyba ze sobą bo siedzi sama teraz i ją coś gryzie.Nigdy się z nią nie dogadam,poprostu nigdy!!!!
Nadesłane przez: Agnieszka K dnia 03-09-2015 06:30
W czoraj odbyło się statnie pożegnanie taty.Miał sporo ludzi i ładna mszę.Wyglądał ładnie,tylko troche nie tak go uczesali.Myślę,że był zadowolony.
Nadesłane przez: Agnieszka K dnia 01-09-2015 08:12
W nocy w niedzielę odszedł od nas mój tata.Przegrał walke z nowotworem.Chociaż wszyscy byliśmy przygotowani,to jednak była nadzieja,że szansa na życie się przedłuży.Choć jest nam bardzo prykro,to w głębi serca cieszę sie,że nie cierpiał długo i miał szybką śmierć.Nie ma nic gorszego,jak patrzeć na człowieka gdy z dnia na dzień gaśnie.Mimo iż nie byliśmy blisko i zostało we mnie dużo żalu do niego to i tak cierpie,chociaż nie okazuje tego.Być może było by gorzej gdybym nie miała swojej rodziny w postaci dziecka i partnera...a tak mam dla kogo żyć i nie mogę się załamywać.Widzę że ludzie się dziwią,że nie płacze i nie jestem smutna...to takie inne zachowanie niż być piwinno,ale mama też nie płacze...poprostu bylismy przygotowani na to.Tam gdzie jest teraz już nie będzie go nic bolało i nie będzie przeżywał meczarni ,które napewno by miał za jakiś czas.NIECH BÓG MA CIĘ W SWOJEJ OPIECE TATO.