Nasze "Nas Troje"Kategorie: Rozwój, Rodzicielstwo, Praca i kariera Liczba wpisów: 397, liczba wizyt: 1464585 |
Nadesłane przez: Isabelle dnia 18-02-2011 12:32
Dałam sobie trochę luzu dziś. Spędziłam przedpołudnie jak za panieńskich czasów! Michaś jeszcze nie szaleje na całego więc pograł w gry a ja w tym czasie...
...rozłożyłam wokół siebie mnóstwo gazet, czasopism, książek; rozsiadłam się wygodnie na kanapie i ...dwie godziny mam z życia wyjęte:) Najbardziej wciągnęło mnie lutowe Zwierciadło! Co to była za uczta dla ducha!
Bardzo lubię to czasopismo i jak mam wolną chwilkę kupuję i "czytam od deski do deski" W tym numerze była opowieść o aktorce Barbarze Kraftównie, którą bardzo lubię! Polecam!
Po czymś dla ducha pora na coś dla ciała! I tu sprawdza się moja pomidorowa! Michaś ją uwielbia i właśnie teraz rozmawia ze swoim "Panem Brzusiem" informując go o tym, ze za chwilę będzie się raczył tą delicją;)
Jako, że plany weekendowe odwołane z powodu niedyspozycji Michasia trzeba będzie poszukać planu zastepczego! Może pączki? Od dawna wydaje mi się, że z każdego rogu, gdziekolwiek idę łypią na mnie swoimi świeżymi, lukrowanymi oczami! Może dać im się złapać na piękne oczy?;)
I umyłam włosy! Nienawidzę mieć włosów choćby troszkę...Nie wyjde z domu w tłustych włosach i ich umycie zawsze poprawia mi samopoczucie;) Dziwne ale moja samoocena wzrasta jak umyję i ułożę włosy;)
No to teraz siedzę sobie ... mój duch zaspokojony jest:) I czekam na męża by podsycił żar bo przecież do pełni szczęścia potrzebny jest jeszcze ogień;)))))
MIŁEGO PIĄTKU!
Nadesłane przez: Isabelle dnia 17-02-2011 09:08
Wczoraj wieczorem zrobiło się całkiem niewesoło! Michaś około 19 zaczął płakać mówiąc, że boli go głowa...Cudem podaliśmy mu antybiotyk...oboje z Centem musieliśmy się napracować tzn zagadać i nagadać by przełknął...
Cent go uśpił ale za pół godziny przyniósł małego do mnie do łóżka bo się biedaczek wybudzał co chwilę ze snu i płakał...Był ciepły ale nie rozpaloby więc czopku nie podałam... Podałam tylko ibum...
I tak przebudzając sie co jakiś czas przespaliśmy a raczej przeczuwaliśmy nockę...
I tak rano obudził sie z płaczem. Inne dzieci śpią jak są chore on niestety nie.. Obudził się tuż po 6 rano ale namówiłam go by troszkę poleżał jeszcze i przysnął sobie do 8:)
Cent został oddelegowany dizś do spania do dzieciecego pokoju szedł przecież na 5 do pracy:)
Teraz siedzę i zastanawiam sie jak go podejść by połknął antybiotyk!
A! I zadzwoniłam do stolarza! Będziemy robić półki na książki w naszym salono-sypialni:) Obydwoje o nich marzyliśmy bo książek mamay mnóstwo i leżą gdzie popadnie:) Te półki będa takie od sufitu do podłogi i mam nadzieję, że dużo sie tam ich zmieści:) Cieszę się na to:) Stolarz przyjedzie albo w piątek albo w poniedziałek:)
Miłego dnia! Ja sie trzymam myśli, ze choroba kiedyś musi odpuścić!
Nadesłane przez: Isabelle dnia 16-02-2011 09:44
Noc mieliśmy niespokojną- przerywaną płaczem Michasia. Juz jak zasnął wiedziałam, ze coś będzie bo stękałi się wiercił w swoim łóżku...Około 1 w nocy przyszedł do nas z płaczem. Był cały gorący. Podaliśmy mu ibum i jakoś dotrwał w śnie do rana.
Jak wstałam myślałam, ze mu przeszło. Niestety obuszł się znów rozpalony i płaczący. Mówił, że boli go gardełko i brzuszek.
Nie pozstało mi nic innego jak wizyta u lekarza. Dodzwonić się nie można było więc Ciocia pracująca niedaleko przychodni poszła go zarejestrować i juz o 8.15 mieliśmy być w przychodni.
Zdążyliśmy.
Mamy zapalenie gardła i antybiotyk na 10 dni.
I mamy znów opiekę. Nie bedę mówić, że nastapiło to w czaie kiedy absolutnie nie powinnam brać opieki...Znów musiałam wybrać. Wybór jest oczywisty opiekę wzięłam... Tylko nie wiem co z pracą...
Trudne to takie... Raz że Michaś chory dwa, że zawalam robotę:(
Teraz jemy śniadanie i szykujemy się do podania pierwszej dawki antybiotyku.
A! I wszystkie nasze wekendowe plany wzięły w łeb!
Cóż...co nas nie zabije to wzmocni?????