Books and BabiesKategorie: Rodzicielstwo, Książki i literatura, Praca i kariera Liczba wpisów: 19, liczba wizyt: 72384 |
Nadesłane przez: Katarzyna z Booksandbabies.pl dnia 22-12-2014 22:41
Czy znacie siostrę Anastazję i jej wypieki? Jestem pewna, że tak - siostra Anastazja to największy autorytet kulinarny Polek, a jej silnej pozycji nie są w stanie zagrozić żadne sezonowe „gwiazdy” kulinarne. Założę się, że Waszej biblioteczce, na półce u mamy, albo sąsiadki leży przynajmniej jedna książka tej niezwykłej osoby. I pewnie część z Was, szykując świąteczne słodkości, sięgnie do jej sprawdzonych przepisów. Jest ich tyle, że niedawno nakładem wydawnictwa W.A.M ukazała się kolejna książka! O popularności siostry świadczą też liczby: sprzedaż jej książek liczy się już w milionach egzemplarzy, a przecież siostra Anastazja ani nie tańczy, ani nie śpiewa, nie opowiada bzdur w porannej telewizji:-)
Z siostrą Anastazją Pustelnik ze Zgromadzenia Córek Bożej Miłości w Krakowie, spotkałam się w grudniu 2011 w jej „królestwie” - kuchni, w której na co dzień gotuje i piecze dla ojców jezuitów - gdzie opowiadała mi o potrawach przyrządzanych na wigilię. Po raz drugi siostrę widziałam w tym roku na krakowskich targach książki. - Nic się nie zmieniła - pomyślałam. Onieśmielona ogromnym zainteresowaniem tłumu ludzi stojących w kolejce po jej autograf, każdego obdarzała tym swoim charakterystycznym serdecznym, anielskim uśmiechem.
Do siostry Anastazji trafiłam przygotowując artykuł do świątecznego wydania magazynu VIP Biznes i Styl. Dosłownie dzień przed umówionym spotkaniem (ja obawiałam się, że tak słynna siostra odmówi wywiadu magazynowi z Podkarpacia; tymczasem usłyszałam od pracującego w wydawnictwie ojca, że siostra nie lubi wywiadów, bo jest nieśmiała!) dowiedziałam się, że siostra pochodzi z miejscowości położonej niespełna 50 kilometrów od mojego miejsca zamieszkania. Z Dylągowej koło Dynowa. Tym bardziej chciałam ją poznać.
Do kuchni, która mieści się na zapleczu Domu Pisarzy krakowskich jezuitów przy ul. Kopernika, prowadził długi korytarz - nie sposób było nie zbłądzić wracając; w końcu trafiliśmy. To, co zobaczyłam, naprawdę mnie zdumiało...
Po więcej zapraszam na www.booksandbabies.pl
Nadesłane przez: Katarzyna z Booksandbabies.pl dnia 16-12-2014 13:43
Cześć, zachęcam Was do włączenia się w akcję, którą opisywałam na moim blogu www.booksandbabies.pl Mam nadzieję, że podobnie jak ja, opróżnicie swoje biblioteczki z niepotrzebnych Wam książek dla dzieci. Książki można nadsyłać do 31 grudnia.
Moją biblioteczkę opuściły trzy książki. "Szatan z siódmej klasy", "Mały książę odnaleziony" i "Zabawy z bajkami". Trafiły do Brzegu, potem trafią do Szpitala Klinicznego nr 1 im. prof. Tadeusza Sokołowskiego w Szczecinie Przekazuję je, mając nadzieję, że ich lektura pozwoli niejednemu małemu pacjentowi przetrwać niełatwe chwile w szpitalu. Jeżeli masz w swojej biblioteczce takie książki dla dzieci i młodzieży, z których "wyrosłeś" albo które ci nie są potrzebne, oddaj je.
Dobrze wiem, jak wygląda pobyt z dzieckiem w szpitalu. Niezależnie czy trwa on kilka dni, kilka tygodni czy kilka miesięcy, dla rodziny zawsze jest to "cała wieczność". Czas upływa pomiędzy jedną a drugą wizytą lekarską, kolejnymi zastrzykami, kroplówkami, setkami czarnych myśli w głowie i płaczem (a czasem i śmiechem) dzieci. Ten czas można nieco uprzyjemnić czytaniem książek. W wielu szpitalach w Polsce, na oddziałach dziecięcych funkcjonują biblioteczki z książkami dla małych pacjentów, ale są takie miejsca, gdzie jeszcze ich nie ma. Tak jak w w Szpitalu Klinicznym Nr 1 im. prof. Tadeusza Sokołowskiego w Szczecinie.
Do takich właśnie miejsc docierają Zaczytani, którzy z powodzeniem "prowokują społeczne poruszenie, dzięki któremu powstają biblioteki dla dzieci i młodzieży znajdującej się w szpitalach, świetlicach oraz rodzinnych domach dziecka i hospicjach". Zaczytani chcą tam stworzyć Biblioteczkę Małego Pacjenta, a Zaczytanym z kolei chcą pomóc blogerzy, którzy stworzyli projekt "Biblioteczka Małych Pacjentów". O udział w budowaniu biblioteczki poprosiły mnie dwie blogerki: Biblioteczka malucha i Kot nakręcacz, więc nie mogłam odmówić.
Z biblioteczki wyjęłam "Szatana z siódmej klasy" Kornela Makuszyńskiego, "Małego księcia odnalezionego" Jean-Pierre'a Davidtsa i "Zabawy z bajkami". Z nadzieją, że komuś sprawią więcej radości niż mi. Wybrałam książki, które nie pozwolą się nudzić - "Szatan z siódmej klasy" jest tak wciągający, że trudno się od niego oderwać, natomiast "Mały książę odnaleziony" nawiązujący do "Małego Księcia" to bardzo optymistyczna, ciepła, wzruszająca opowieść. "Zabawy z bajkami" (tę książkę oddają moje dzieci) to połączenie tekstu dwóch popularnych bajek z zagadkami. Oby nowym właścicielom przyniosły dużo uśmiechu i dużo zdrowia!
Wyślij książkę!
Jeśli zdecydujesz się dołączyć do tej akcji, pamiętaj że nadsyłane książki powinny być w dobrym stanie, ale nie muszą być nowe. Wystarczy przesłać tylko jedną książkę! - Ale pamiętajcie – im więcej książek, tym więcej dziecięcych uśmiechów i chwil zapomnienia o bolesnej, pełnej badań, zastrzyków i kroplówek rzeczywistości. Dlatego warto zaangażować swoich bliskich – rodzinę, przyjaciół, znajomych, a nawet sąsiadów – dając im tym samym okazję do zrobienia czegoś dobrego. Razem możecie zebrać całkiem sporo książek, a rozłożone na kilka osób koszty przesyłki przestaną być zniechęcające! - namawiają blogerki Karolina Mucha i Natalia Szumska.
Aby wesprzeć zasoby Biblioteczki Małego Pacjenta powstającej w Szpitalu Klinicznym Nr 1 im. prof. Tadeusza Sokołowskiego w Szczecinie należy przesłać przynajmniej jedną książkę na adres:
Centrum Administracyjne Placówek Opiekuńczo- Wychowawczych w Brzegu
Poprzeczna 3
49-304 Brzeg
Z dopiskiem „ Biblioteczka Małych Pacjentów”
Książki można nadsyłać do 31 grudnia 2014 roku.
Nadesłane przez: Katarzyna z Booksandbabies.pl dnia 05-12-2014 14:24
Pamiętacie mój wpis o paczce z produktami od BioCzystość.pl, które otrzymałam do testowania? Otóż, testowanie zakończyło się (jedno jeszcze trwa) i jestem gotowa, aby rzetelnie wypowiedzieć się na temat tych produktów.
Bioczystość to koleżeńska inicjatywa, której misją jest walka o domy wolne od toksyn. W liście, który otrzymałam od właścicieli firmy, piszą oni, że zdecydowali się wprowadzić na polski rynek amerykańskie produkty Seventh Genaration, które są skuteczne tak samo jak te, które stosujemy, z tym że nie są ropopochodne. Seventh Generation są nietoskyczne, hipoalergiczne i biodegradowalne.
Bardzo chciałam wystawić tym produktom pozytywną opinię!
Zaczynam pieluch.
Niektórych może przerazić to, że na pieluchach nie ma słodkich tygrysków, piesków czy motyli. Mnie nie przeraziło, bo moim zdaniem pielucha ma spełniać inne funkcje niż być tylko ładna. Pieluszki są bardzo chłonne (1,5-roczna córka spała całą noc!), wytrzymałe, nie uczulają, więc ożemy być bezpieczne o "dobro pupy" naszych dzieci.
Chusteczki nawilżane
W przeciwieństwie do chusteczek różnych firm, jakie stosowałam w pielęgnacji moich dzieci, te chusteczki faktycznie są dobrze nawilżone i nie wysychają po 2 minutach, jeśli zapomnimy na chwilę zamknąć opakowanie. Na co jeszcze chciałam zwrócić uwagę - opakowanie ma bardzo praktyczne zamknięcie. Chusteczki, oczywiście nie uczulają.
http://www.familie.pl/profil/katarzyna_z_booksandbabies_pl/gallery/phpqztm1z.jpg
Płyn do prania
Znakomity! Kiedy odkręciłam nakrętkę, poczułam delikatny zapach przypominający mgiełkę zielonej herbaty, więc od razu byłam do niego przekonana. Płyn jest skuteczny w usuwaniu zabrudzeń (tak naprawdę nadal go testuję, bo opakowanie jest duże), a do tego ekologiczny.
Bioczystość - gorąco polecam!
Katarzyna