gru
2024
2012-04
2012-05
2012-06
2012-07
2012-08
2012-09
2012-10
2012-11
2012-12
2013-01
2013-02
2013-03
2013-04
2013-05
2013-06
2013-07
2013-08
2013-09
2013-10
2013-11
2013-12
2014-01
2014-02
2014-03
2014-04
2014-06
2014-07
2014-08
2014-09
2014-10
2014-11
2014-12
2015-01
2015-02
2015-05
2015-06
2015-07
2016-07
2017-02
2017-03
2017-05
2017-07
2017-09
| ||||||
Mo | Tu | We | Th | Fr | Sa | Su |
2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 |
9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 |
16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 |
23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 |
30 | 31 |
Nasza codzienność...Kategorie: Żyj chwilą Liczba wpisów: 261, liczba wizyt: 442173 |
Nadesłane przez: Sonia dnia 23-06-2014 17:27
Wakacje zbliżają się wielkimi krokami. Chłopcy zadowoleni, bo już ostatni tydzień chodzą do szkoły. Ja również jestem zadowolona, bo nie trzeba bedzie zrywać się z łózka po szóstej rano. Żeby tylko pogoda była, bo jak narazie to pogoda iście jesienna u nas... Dzis planuję przepalić w domu, bo mamy tylko 21 stopni a mi zimno po kościach się rozchodzi. Nie lubie tego uczucia. Chyba zmęczenie też u mnie bierze górę, bo jakoś nie mogę dospać do weekendowej pracy. Było dość ciężko, ale jednocześnie warto.,... Muszę teraz odpocząć, bo niedługo kolejne bojowe zadanie mnie czeka;)
Nadesłane przez: Sonia dnia 06-06-2014 15:29
Młody znów ma nogę w gipsie. Tym razem prawą... Mati od trzech tygodni źle się czuje, boli Go brzuch... I tak sobie jeździlismy od lekarza do lekarza. Robilismy wszelkie mozliwe badania, usg, rtg...No i dopiero dzis lekarka wpadła na to, że to może byc salmonella... Mielismy niezły sajgon od trzech tygodni..Dwa razy skierowanie na oddział, gdzie po badaniach nas odsyłano..No ile można? Ale teraz mamy leki, i powinno byc lepiej. Oby, bo naprawdę zwariować mozna..Jestesmy wykończeni tym wszystkim.
Mam tylko nadzieje, że wszystko powolutku wróci do normy.
Jeszcze jutro zaliczymy wizytę u alergologa i powinno być juz koniec tego biegania po lekarzach...
Nadesłane przez: Sonia dnia 29-04-2014 11:18
Dziś byliśmy u chirurga, w końcu młodemu ściągnęli szynę. No, ale nawet o tym nie pisałam...Młody "zaatakował" bramę wjazdową i zgniótł sobie czwartego palca lewej ręki..Matko, jak ten palec wyglądał... Dobrze, że kości miał całe, bo obawiałam się najgorszego. Dziś jednak zakończyliśmy leczenie, zostały tylko ćwiczenia. Także jest ok. U lekarza spędziliśmy trzy godzinki, bo oczywiście lekarz się spóźnił. No, ale pozałatwiane, także jest dobrze.
Ogólnie czas płynie szybko, pogoda super. Działamy sporo na podwórku, w ogrodzie ITD. Ja cieszę się, że czas płynie szybko, bo z utęsknieniem czekam na 4.06...Oby już był ten dzień., Wtedy dowiemy się co i jak dalej sie potoczy w ważnej dla nas sprawie... To czekanie dobija.
Moje chłopaki cały tydzień maja wolny, z racji tego, ze nasza szkoła nie pracuje. Siedzimy więc w domku i czekamy na długi weekend majowy:)