On- mój J. J. i Ja- A.A....czyli nasza codziennośćKategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 294, liczba wizyt: 525000 |
Nadesłane przez: anetaab dnia 30-01-2012 21:41
Chorujemy, ząbkujemy, końca nie widać.
Ząb nadal się nie przebił, może to więc potrwać jeszcze kilka dni.
A mój katar też znikać wcale nie zamierza, zmienia sobie tylko nozdrza do zatykania.
Doczekałam się dziś oczekiwanego poleconego,
więc to chociaż jakiś plus, może sprawa się ruszy.
Nadesłane przez: anetaab dnia 27-01-2012 20:24
Mój syn uznał chyba , że jest już na tyle duży, że spać w dzień to strata czasu.
Przecież rok i dwa miesiące to już dorosły niemalże nieprawdaż?
Nie no litości, synusio kochany daj chwilę wytchnienia :).
Oby to jednak nie pozostało zbyt częstym procederem,
bo na familke już nawet czasu nie będzie, bo po takim dniu będę padać na klawiaturę.
Nadesłane przez: anetaab dnia 27-01-2012 20:16
Oj ni jak mi tam było pr drodze i myślałam, że uda się jednak domowymi sposobami, ale się przeliczyłam.
Wstałam z mega bólem głowy, więc mój katar przy nim to pikuś, Pan Pikuś rzecz jasna.
Obawiałam się teżome dziecię bo marudny, płaczliwy, wstaje w nocy nad wyraz często, a i nie lada mnie przerażały wieczorne masakry przy zasypianiu, a i kaszel już słyszałąm, uznałam, że może coś mu jednak doleha i trza pomóc maluchowi.
Decyzja zapadłą, idziemy do przychodni, żeby w weekend nie zostać na lodzie.
Tyle, że najpierw się jeszcze musiałąm udać podbićubezpieczenie, bo po tych rewolucjach sprawdzają ( nie mam oczywiście żalu).
Generalnie nic mi nie dolega, ale ten katar zbyt poważny, żebyna niego nie zadziałać.
A Jakub? Płuca czyste, oskrzela czyste. Diagnoza?- wszystko sprawka wyżynających się ząbków. Więc neipozostało mi nic innego jak przeboleć, przeczekać. Smarować i podawać leki przeciwbólowe.
W aptece słono mnie pani skasowała za kropelki i spray do nosa, więc daj Boże żeby mi pomogły!