Mama w pracy i po pracy oraz...synKategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 107, liczba wizyt: 265986 |
Nadesłane przez: castilla dnia 22-04-2011 12:42
...tak więc Świąt Wam życzę Wesołych! I Dyngusa mokrego i Zajączka świątecznego i Jajeczka smacznego!
Pogoda zapowiada się w te święta rewelacyjnie! Ani za zimno, ani za gorąco - czyli w sam raz. Także dużo czasu spędzonego na świeżym powietrzu w otoczeniu świeżutkiej zieleni, mieniących się kolorami pierwszych kwiatow i duuuużo słońca!
Do "napisania" po Świętach!!!
Nadesłane przez: castilla dnia 19-04-2011 08:04
...zabiegany weekend! W piątek wzięłam wolne i poszliśmy z Miłoszkiem na ostatnie szczepienie obowiązkowe (następne w wieku 5 lat). A że byłam niedaleko "starej" pracy, postanowiłam odwiedzić koleżanki. Okazuje się, że jestem jedną z nielicznych osób, która odeszła na własną prośbę (bo znalazła coś lepszego), a nie została do odejścia zmuszona. Dlatego też nie mam "spalonych mostów" i mogę zawsze wpaśc i pogadać. Miłoszek oczywiście "czarował" dziewczyny :) Najpierw się wstydził, ale potem przechylał głowkę i rzucał uśmiechami. Mimo, że jest dośc ufny, to nie idzie tak od razu do obcych - musi się chwilę aklimatyzować. No a potem już bawił się kluczami od szafek, chciał pozrzucać jakieś niżej leżące dokumenty. Ale ogólnie miło było. Powiedziały, że...dobrze wyglądam :) Cóż, macierzyństwo czasem odmładza, a i zmiana pracy również czasami wychodzi na lepsze...
Nadesłane przez: castilla dnia 13-04-2011 08:35
...i tak! Miłoszek już w ogóle nie chce siedzieć w wózku! Nawet w spacerówce. Chce chodzić i już..! Aż sąsiadka się zainteresowała i stwierdziła, że takie małe dziecko nie powinno pokonywać aż takich odległości. Ale nikt go przecież nie zmusza...
Do samochodu, ten kawałeczek od klatki - Miłoszek maszeruje. Potem jedzie autem do domu i tam , w zasadzie całe popołudnie, do czasu kolacji, kąpieli i pójścia spać - chodzi, biega, jest w ciągłym ruchu. Czasem przystanie z 2-3minutki i poogląda "Elmo" :) Nic, muszę czekać na ładniejszą pogodę i będziemy popołudnia spędzać na placu zabaw. Duży plus, bo przynajmniej nie będziemy siedzieć przed telewizorem (to głownie ja, bo Miłoszek biega :)
Potrafi już rozpoznać piłeczkę, samochodzik i przynieść. To w końcu już mały chłopczyk, a nie niemowlak. Taaak. Czas leci, a najbardziej właśnie widać to, po dzieciach...