Ja i onKategorie: Rodzicielstwo, Ślub i związek, Żyj chwilą Liczba wpisów: 141, liczba wizyt: 358769 |
Nadesłane przez: tosia1984 dnia 21-06-2018 09:26
W czoraj doznałam szoku.Od koleżanki dostałam wiadomości o mojej matce a właściwie o tym co ona knuje.Wiedzialam ,że jest szurnieta ale teraz widzę że stan się pogłębia.Wymyśliła sobie ,że sprowokuje sytuacje do wezwania policji.Wszystko po to żeby mojego chłopa udupić.Jest nie poczytalna.I jeszcze ubzdurała sobie że mój jeździ jak wariat i chce ludzi przyjeżdżać.No paranoja.A najgorsze ,że plan ze szczegółami opowiedziała obcym ludziom.Na szczęście koleżanka zauważyła że to już nie jest ani żartem i ani do śmiechu i napisała do mnie co ona gada.I jeszcze ciotka która zamiast pomoc jej pójść do lekarza to wpycha ja w ten stan i namawia na przepisanie domu na jej córkę.Ja kompletnie nie wiem co mam robić???Ręce i cycki mi opadają.
Nadesłane przez: tosia1984 dnia 19-06-2018 22:01
No jak zwykle nic się nie stało Polsko -tyle w temacie meczu który notabene przesiedziałam w pracy,ale żalu nie mam.A co do pracy...ktoś tu mnie w kulki wali i to ostro.Albo szef podkłada mi kasę żeby zobaczyć jaka to ja uczciwa albo koleżanka robi na lewo sklep.A że jest mniej inteligentna niż ja to daje się łapać.Biedna gąska JA nie wiem co z tym począć???
Dziś koniec roku w przedszkolu...ale była zabawa że hohoho.Klauni,tańce i bańki z nieba...nic tylko robić dzieci.A szczerze to umeczylam się jak mops.I całe szczęście że wyszliśmy w wcześniej bo na 30 stopniach w cieniu nie dało się wytrzymać.
A tak to jakoś leci powoli.Szukam skutera i znaleźć nie mogę.Na salonowke mnie nie stać a urzywane w normalnej cenie to wraki...No nic...szukam dalej.
Nadesłane przez: tosia1984 dnia 08-06-2018 12:34
Wiosna w pełni...a raczej lato.Daje czadu słońce jak by sierpień był.Na szczęście mogę korzystać z tego słoneczka bo do pracy chodzę na popołudnie.Godzinka przy książce i nie potrzebne solarium.
Dzisiaj znowu kupiłam kwiaty.W tym roku naprawde zwariowałam.Nigdy nie lubiłam kwiatów,aż tu nagle coś mi się poprzestawiało i nie mogę przestać.Za każdym razem jak mówię że to już koniec to i tak coś kupie.To chyba starość się nazywa .A na róże to już wogule fioła mam.Ja nie mogę chodzić po rynkach,castoramach i nie daj Boże po giełdach kwiatowych.Zaraz młody wybiegu nie będzie miał bo każdy kąt wolny zaraz jest nie wolny...Tak jak na kwiaty mam bzika,to i na błyskotki też.No sroka jestem.Jak nie bransoletka to spinka do włosów a dzisiaj opaski.Oczywiście musi się błyszczeć i to bardzo.W końcu nie palę i nie piję (no może troche jak mnie ktoś wkurzy )to na coś muszę wydawać.
Zaraz koniec przedszkola...Boże...jak ja wytrzymam te 2 miesiące to ja nie wiem???Szkoła i przedszkole to dar dla matek.Ma funkcje edukacyjną i opiekuńcza.Uwielbiam te godziny jak jestem sama ze sobą.Kocham syna ale lubię też troche ciszy i samotności...chyba mnie rozumiecie???