Ten film znajduje się na szczycie mojej listy ulubionych produkcji. Wiele można by pisać, wiele mówić... film, który widział niemal każdy.
Co mnie w nim urzekło? William Wallace! Gość, który nie bał się zaryzykować swojego życia, dla najwyższych wartości. Nie żył na przedmieściach swojej męskości, nie wegetował jak większość współczesnych facetów - nie gasił swoich pragnień. Żył pełnią życia, odważnie i szalenie. We wszystko co robił, wkładał całego siebie - w walkę z wrogiem, w ralcje z przyjaciółmi, w patriotyzm i przede wszystkim - w miłość. Bo tym twardzielem kierowała właśnie miłość - do kobiety, do Ojczyzny, do wolności...
Znacząca jest scena bitwy pomiędzy wojskami szkockimi i angielskimi. Szkoci stawiają się na polu bitwy z zamiarem pertraktacji, poddania się. Nie ważne co się stanie - ważne, żeby przeżyli. Ważne, żeby mieli spokój. Ilu współczesnych facetów tak robi? Ilu "mężczyzn" nie podejmuje walki i idzie po najmniejszej linii oporu, wycofuje się na starcie, ogranicza swoje zainteresowanie i pragnienia do podstawowych spraw i rzeczy? Gdy zdemotywowane wojsko szkockie stoi naprzeciw dobrze uzbrojonych i liczniejszych Anglików, pojawia się Wallace. Wjeżdża na koniu wymalowany w agresywne, wojenne bary, za nim chorągwie... wjeżdża facet. Od razu widać, że pertraktować to on nie zamierza. Co robi? Mówi do szkockiej armii. Na początku Szkoci wyśmiewają go, po co mają walczyć i zginąć, skoro mogą przeżyć, płacić trybut Anglikom i jakoś dalej spokojnie wegetować. A wtedy Wallace mówi znaczące słowa - mówi, że teraz poddadzą się i odejdą, ale za kilka lat, gdy będą czekali na śmierć siedząc w swoich fotelach, oddaliby wszystko - wszystko!, żeby wrócić tu, na to pole "by powiedzieć wrogom, że mogą odebrać Nam życie, ale nigdy nie odbiorą wolności..." I to jest przełom! Gdzieś w tych facetach obudziło się serce - waleczne serce! I ruszyli do walki...
I tego właśnie bardzo brakuje współczesnym mężczyznom - że nie mają tej iskry, która rozpali ich serca, że nie rzucą się w wir walki, jak Wallace na Anglików. I
za takimi facetami tęsknią kobiety...