Blog anormalnyKategorie: Polityka, Religia Liczba wpisów: 99, liczba wizyt: 7393628 |
Nadesłane przez: Bartt dnia 22-11-2009 17:50
Uważam, że głównym problemem w przypadku aborcji jest to, że społeczeństwo nie jest do końca rozwinięte. Wciąż mamy tu sporo ludzi, którzy nie są gotowi na taki postęp...
Gdybym był ze swoją dziewczyną i pękłaby mi gumka, a nie miałbym pod ręką pigułki, aborcja byłaby jedynym rozwiązaniem.
W końcu zrobiłem wszystko co w mojej mocy, żeby nie było tego dziecka, więc jestem w porządku.
Myślę, że w całkowitym ułatwieniu dostępu do aborcji przeszkadza to, że ciągle ludzie widzą w tym zabójstwo, chociaż nie zawsze się do tego przyznają. I to właśnie spowalnia postęp, który niewątpliwie jest dobry... Powinniśmy pracować nad rozwojem społeczeństwa...
Nadesłane przez: Bartt dnia 21-11-2009 20:29
Nadesłane przez: Bartt dnia 15-11-2009 18:17
Skończyłem własnie oglądać program "Wojna Światów" prowadzony przez Grzegorza Górnego i Tomasza Terlikowskiego. Poruszali temat islamizacji Europy. To, co zapadło mi w pamięć, to stwierdzenie jednego muzułmanina z Hiszpanii - mówił, że jego meczet tętni życiem, 5 razy dziennie odbywają się tam modlitwy. Kościół na przeciwko otwierany jest góra raz w tygodniu - na ślub w sobotę. Czy Europa jest w stanie przeciwstawić się islamizacji? Czy jesteśmy w stanie dać alternatywę dla wiary w Allaha? Teoretycznie tak - fundament Europy - chrześcijaństwo, już nie raz opierało się zakusom muzułmanów. Teraz jednak wiara w Chrystusa rozbrajana jest od środka - w samej Europie. Zaczęło się od wmawiania ludziom kłamstwa, że wiara i religia to sprawy prywatne - nie publiczne. Hasło "Religie jest moją osobistą sprawą" jest jednym z najbardziej brzemiennych w skutkach kłamstwem.
Teraz zrobiliśmy kolejny krok "naprzód" - ETS zasądził odszkodowanie za krzyż wiszący w szkole. Krzyż uraził jednego z ojców ucznia czy uczennicy... Czy na tym ma polegać współczesna Europa, że gdy jedna osoba poczuje się urażone, reszta posłusznie przeprosi, wypłaci odszkodowanie i będzie prosiła o wybaczenie? Franciszek Kucharczak w ostatnim wydaniu "Gościa Niedzielnego" genialnie porównuje to do słynnego w naszej historii Liberum veto! Wystarczyło veto jednego posła, aby zerwać Sejm. Możemy prześledzić naszą historię i zobaczyć, jak nieraz przez jednego urażonego szlachcica piękne plany i idee padały w gruzy, a Rzeczpospolita chyliła się ku upadkowi. O sytuacji we Włoszech wypowiedział się premier Silvio Berlusconi: Nie ma żadnej możliwości zmuszenia nas do usunięcia krzyży z klas szkolnych. Nawet ateista musi pogodzić się z tym, że historia Włoch jest chrześcijańska!
W Polsce wyrok ETSu podziałał inspirująco rzecz jasna na Joannę Senyszyn, która postanowiła przypomnieć o sobie i zapowiedziała, że wystąpi do Rządu o wydanie rozporządzenia każącego usuniąć krzyże ze szkół. Pani europoseł powtarza jak mantrę, że Polska ma być neutralna. Ale, jak słusznie zauważa Kucharczak, po zdjęciu krzyża nie będzie neutralności - będzie brak krzyża.
Europa chce zabronić eksponowania krzyży - czyli chce ograniczyć prawo do wolności manifestowania swojej wiary. Jednocześnie wydaje codziennie nowe zgody na budowę kolejnych meczetów... Miast krzyży europejscy piewcy tolerancji i akceptacji wszystkiego, co tylko można sobie wyobrazić, proponują nam wydrążone dynie, które przed 1 listopada możemy postawić sobie w oknach...