Nasze "Nas Troje"Kategorie: Rozwój, Rodzicielstwo, Praca i kariera Liczba wpisów: 397, liczba wizyt: 1293220 |
Nadesłane przez: Isabelle 17-11-2010 13:34
Nie miałam pojęcia, że Irena Sendlerowa była pracownicą socjalną pracująca podczas okupacji...
Wczoraj obejrzałam film "Dzieci Ireny Sendlerowej" i poruszył On mnie bardzo!
Nie wiedziałam, że uratowała ona 2,500 tysiąca dzieci z getta. Mało interesowałam się tymi sprawami - a przecież ona zmarła dopiero w 2008 roku już jako staruszka.
Była pracownicą socjalną - tak jak ja. Od razu zrobiłam rachunek sumienia.
Jak ja zachowałabym się w tamtych czasach. Czy moja - misja zawodowa- jest nadal misją czy już tylko pracą?
Dzień 21 listopada jest dniem pracownika socjalnego.... Warto z tej okazji dokonac podsumowań. Złapać właściwą perspektywę...a obejrzenie tego filmu na pewno w ty pomaga.
Jak my "nowożytni" zachowalibyśmy się w obliczu takiej tragedii? Czy człowiek znaczy dla nas nadal tak wiele jak kiedyś? Czy może nacjonalizm w tym najbardziej negatywnym aspekcie znowu atakuje!?
Obejrzyjcie ten film...ale nie przy winie i świecach, nie w rozluźnionej atmosferze! Obejrzyjcie w skupieniu...
Ja kilkanaście razy popłakałam się podczas emisji kinowej.
Sceny rozdzielania matek i dzieci są dla mnie nie do zniesienia odkąd sama zostałam mamą...
Obejrzyjcie ten film i zapytajcie siebie - dałabym radę? Potrafiłabym zapomnieć o strachu?
Film zaciekawił mnie do tego stopnia, że muszę przeczytać książkę na podstawie której był zrealizowany! Książkę napisała nie Irena Sendlerowa ale Anna Mieszkowska.
Film zapada nie tylko w pamięć ale i w duszę....
Polecam - tak mało jest wokół nas produkcji godnych uwagi. A ta moim zdaniem jest niesamowita. Opowiada autentyczne historie. Coś co było heroiczne, piękne i tragiczne.
Ja długo nie zapomnę o tym filmie. Długo nie zapomnę tej historii!