Moje małe wariactwa :)Kategorie: Żyj chwilą, Film i Telewizja, Zainteresowania Liczba wpisów: 9, liczba wizyt: 34736 |
Nadesłane przez: malaala 25-03-2015 16:26
Kasie smok odwiedzał teraz co noc i co noc przezywali całkiem nową przygodę.
Ta opowieść będzie o przygodzie którą Kasia przeżyła na przyjęciu urodzinowym smoka.
Zacznę od tego, że pewnie nigdy nie zgadniecie jak nazywał się ów smok... No zgadujcie. Janek, Jacek, placek ? Nic z tych rzeczy smok miał bardzo rzadkie i przepiękne imię... Arkulis.
Tak więc Kasia została zaproszona na przyjęcie urodzinowe smoka Arkulisa, dokładnie na jego 715 urodziny.
Długo przygotowywała się na te uroczystość ponieważ chciała bardzo dobrze się zaprezentować. Godzinami stała przed lusterkiem przymierzając coraz to dziwniejsze sukienki, aż wreszcie padła na łóżko zmęczona całym tym bałaganem i zamieszaniem wokół ubioru.
„Nie mam się w co ubrać” jęknęła cicho Kasia. „Zupełnie nic, ale to nic nie nadaje się na tak ważną uroczystość. „ Kasia wiedziała, że powinna się ogarnąć i wybrać w końcu jedna z sukienek, ponieważ iść bardzo chciała, a kupić nowej sukienki nie mogła. Po godzinach zastanowień, w końcu podjęła decyzje. Ubierze sukienkę która bardzo niedawno kupiła jej mama. Co prawda miała obrać ją dopiero na swoje urodziny, ale przecież nikt z jej znajomych nie będzie wiedział, że już wcześniej miała ja na sobie, bo niby skąd.
Kasia z przepięknie związanymi włosami ubrana w swoja najnowszą sukienkę, już o 19 pożegnała się z rodzicami, życząc im dobrej nocy i udając że kładzie się spać, pod kołdra czekała aż przyjdzie Aur kulis który zabierze ja do swego świata. Czekała i czekała i czekała i nic... Ar kulisa nie było. Kasia zaczęła się już po mały obawiać, że smak nigdy się nie zjawi. Nagle coś trzasnęło, huknęło i wśród obłoków dymu pojawił się on. Jej przyjaciel Arkulis. Kasia cała w skowronkach wyskoczyła z łóżka by uściskać przyjaciela. Troce jeszcze przestraszona że rodzice mogli coś usłyszeć podreptała w jego stronę i oczywiście z znanym sobie wyrzutem zapytała. „Dlaczego tak późno Arkulisie, czekałam cała wieczność” Arkulis ze smutna mina odpowiedział, że miał borny problem z portalem i nie był pewien czy w ogóle uda mu się przejść. Smok mędrzec jednak naprawił ten problem i teraz już bezpiecznie razem z Kasia mogą przedostać się na druga stronę. Tak więc po krótkiej chwili Kasia była już po drugiej stronie, podziwiając ogrom przygotowań jakie Arkulis musiał zgotować przed jej przyjściem.
Wszędzie dookoła były balony i serpentyny. Na specjalnym podeście stały 3 ogromne tortu, a pod wielką skała znajdowała się już masa prezentów... Właśnie prezent, Kasia przez to całe zamieszanie z sukienka na śmierć zapomniała z prezencie dla swojego przyjaciela. Czuła się okropnie, co z niej za przyjaciółka, która zamiast sprawiania radości komos bliskiemu myśli tylko o tym jak wygląda. Kasi myślała, że zapadnie się pod ziemię. „nie mam dla Ciebie prezentu „ wyszeptała Arte lisowi wprost do uch” spodziewając się, iż ten rozgniewa się na nią. „To nic nie szkodzi Kasiu, najważniejsze że jesteś „ odpowiedział Telelist ze znanym sobie uśmiechem. „ To jest dla mnie największy prezent” dodał i zaprosił ja do stołu. Kasia poczuła sie na prawde wyjątkowo i obiecała sobie, że juz nigdy nie postawi tego jak wygląda, przed mozliwościa sprawienia radości innej osobie.
Przy ogromnym stole siedział już chyba ze sto osób. Wszystko uginało się od nadmiaru jedzenia i wszędzie wokół było wielu gości. Kasia nigdy w żuciu nie widziała Tylkowu osób, a co dopiero smoków. Po zakończonej kolacji do saki podszedł jeden ze smoków, którego nigdy wcześniej nie miała okazji poznać. „Witaj Kasiu – wiele o Tobie słyszałem. Jestem Kama - smok geodeta.” rzekł po czy podał jej swoja ogromna granatową łapę. „ Witaj „odpowiedziała nieśmiało Kasieńka. Smok uśmiechnął się do niej przepięknie,po czym porwał ja do tańca. Z nadmiaru wrażeń Kasia nawet nie zdarzyła powiedzieć nie. Tak więc po chwili już wirowała w tańcu z całkiem nieznanym sobie smokiem.
Po zakończeniu tańca Kasia skłoniła się nisko i podziękowała za taniec, Niestety był lot czas kiedy musiała wracać do domu. Następnego dnia w końcu musiała się wybrać do szkoły.
Kasia wróciła więc do swojego pokoju, żałując że nie może o tej historii nikomu powiedzieć.