Na 2 głodne osoby (duża porcja) potrzebuję zwykle:
kawałek dyni – ok. kg
kilka ząbków czosnku (zależy jaką intensywność jego smaku lubicie)
pieprz, sól, pietruszka
oliwa z oliwek
ok. 3 jajka
mąka
preferowany przez was olej/oliwa do smażenia
Dynię obieram z łupki, kroję na fragmenty ułatwiające trzymanie ich w dłoni.
Trę dynię na grubych/lub średnich oczkach tarka (można użyć do tego robota kuchennego).
Czekam chwilkę, żeby sok się zebrał i go wylewam (żeby masa nie była zbyt wodnista).
Dodaję ok. 3 ząbki czosnku (przepuszczone wcześniej przez praskę), przyprawy oraz z 2 łyżki oliwy.
Dodaję jajka – wcześniej dobrze "rozbite" w innym naczyniu.
Mieszam wszystko dokładnie.
Dodaję mąkę – najpierw ok. duże 3 łyżki; sprawdzam, czy konsystencja nie jest za rzadka. Jeśli masa jest dość spójna, gęsta – można przejść do smażenia. Jeśli nie… nieco mąki się jeszcze przyda.
Na patelnię wlewam olej; czekam, aż się rozgrzeje. Łyżką nabieram dyniową masę i opuszczam na patelnię – lekko przyklepując później, by powstał płaski placuszek. Placki z dyni smaży się podobnie, jak te ziemniaczane – jeden obok drugiego, na złoty kolor z obu stron.