Dunia rozsmakował(a) się w tym!
CIASTO - mąkę, cukier i sól zmieszałam, dodałam pokrojone zimne masło i roztarłam rękami jak na kruszonkę. Dodałam śmietanę i szybko zagniotłam gładkie ciasto. Zawinęłam je w folię i schowałam do lodówki na min. godzinę. Schłodzone rozwałkowałam dość cienko po kawałku i wycinałam koła: większe o śr. 9 cm - nakładałam je na odwrócone, metalowe foremki do babeczek lekko dociskając. Mniejsze o śr. 7 cm z dodatkową dziurką pośrodku. Z resztek ciasta utoczyłam wałeczki z jednym końcem węższym i lekko szpiczastym żeby można było potem osadzić je jako trzonki w kapeluszach. Wszystkich elementów musi być taka sama ilość. Piekłam je w piekarniku nagrzanym do 180 st. po kilka/kilkanaście minut - trzeba pilnować bo nie pieką się równo. Można elementy lekko ponakłuwać wykałaczką albo ostrym widelczykiem żeby się ciasto nie wybrzuszało. Po upieczeniu odłożyłam wszystko do wystudzenia.
Kawałki na trzonki/nóżki grzybków po ostygnięciu maczałam w lukrze (grubsze końce) i zanurzyłam w posypce czekoladowej. Odłożyłam je na kratkę żeby wyschły.
KREM - mąki rozmieszałam dokładnie w 1/2 szkl. zimnego mleka. Resztę zagotowałam z cukrami. Energicznie mieszając rózgą wlałam zawiesinę i cały czas mieszając gotowałam kilka minut aż masa dobrze zgęstniała. Przełożyłam ją do miseczki, szczelnie przykryłam folią spożywczą i odstawiłam do całkowitego wystudzenia.
Miękkie masło zmiksowałam na puch. Miksując dodawałam po łyżce zimnego budyniu. Na koniec dolałam sok z cytryny. Jeśli ktoś woli słodsze masy może dosłodzić cukrem pudrem.
ZŁOŻENIE I DEKORACJA - czekoladę połamałam na kawałki i rozpuściłam w kąpieli wodnej (jeśli jest zbyt gęsta można dodać trochę mleka). Kapelusze maczałam w czekoladzie i odkładałam do zastygnięcia. Gdy czekolada zastygła do miseczek nałożyłam porcje kremu i przykryłam krążkami z dziurką lekko dociskając. Można także najpierw napełnić kapelusiki kremem, przyłożyć krążek z dziurką i dopiero pomalować wierzch - zróbcie tak jak Wam wygodniej. W otworkach od spodu kapeluszy umocowałam kawałki imitujące trzonki i gotowe. Teraz jeszcze trzeba je ładnie ułożyć i można się delektować smakowitymi grzybami.
Nie trzeba się przejmować nierównościami czy niedoskonałościami bo prawdziwe grzyby też nie są gładziutkie i idealnie równe.
SMACZNEGO
Komentarze
Zaloguj się, aby zamieścić komentarz.