Opublikowany przez: Kasia P. 2015-03-13 08:35:47
Pogoda się trochę popsuła – niebo było szare i od czasu do czasu padał lekki deszcz. Wszyscy w mieście mieli tego dnia dość ponure nastroje i najchętniej położyliby się w łóżku pod ciepłą kołdrą i wypili ciepłe kakao. Floro także czuł się jakoś dziwnie. Ponieważ nie miał na ten dzień żadnych specjalnych zadań, postanowił zrobić to, na co miał największą ochotę – zjadł w kuchni śniadanie z kolegami, a potem wrócił na swoje miękkie posłanie i smacznie zasnął.
Po niedługim czasie rozległ się głośny dźwięk syreny alarmowej. Strażacy natychmiast założyli swoje kombinezony i hełmy i zjechali po rurze do garażu, gdzie od razu wsiedli do wozu. Floro również wstał prędko, założył swój hełm i pelerynę i pobiegł po schodach, żeby dogonić kolegów. Niestety, nie zdążył. Kiedy strażacy jadą na akcję liczy się każda minuta. Florian spieszy się jak może, ale schody biegną trochę naokoło i bardzo dużo czasu zajmuje mu dobiegnięcie do wozu.
Niedługo potem wóz strażacki wrócił do remizy – okazało się na szczęście, że sprawa w ogóle nie była poważna.
- Poważny problem to mamy tutaj, w remizie – oznajmił kapitan. – Jeden z nas, Florek, ma problem z dotarciem do auta, kiedy się spieszymy.
- Hau-hau – zaszczękał potakująco pies i, chociaż nikt nie rozumiał po psiemu, wszyscy strażacy wiedzieli, że dla Florka schody były bardzo dużym problemem.
- Nikt z nas nie zdążyłby po schodach – dodał jeden ze strażaków. – Dlatego my mamy rurę, po której zjeżdżamy.
- No właśnie – inny strażak wpadł na doskonały pomysł. – Floro też powinien móc zjeżdżać na dół. Może zbudujemy mu zjeżdżalnię?
Wszyscy, łącznie z psem, uznali to za doskonały pomysł! Strażacy natychmiast wzięli się za pracę. Najpierw musieli zrobić dziurę w suficie, potem złożyć całą konstrukcję – to była taka kręcona zjeżdżalnia, jakie często można znaleźć na basenie. Strażacy tak ciężko pracowali, że już następnego dnia, do wozów można się było dostać, zjeżdżając ze zjeżdżalni. Kto by pomyślał, że rozwiązanie problemu schodów będzie tak proste i takie przyjemne! Zjeżdżalnię wybudowano dla Floriana, ale wiecie co – wszyscy strażacy zjeżdżali z niej razem z psem i bawili się… jak dzieci!
(Ciąg dalszy za tydzień)
Autorka:
Dorota Lipińska - autorka książek dla dzieci, założycielka www.soojka.pl
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.