Opublikowany przez: Monika C. 2020-11-25 12:47:56
Autor zdjęcia/źródło: Photo by Kelly Sikkema on Unsplash
Lekarze zauważają, że coraz więcej dzieci cierpi na zespól pocovidowy. Ostatnio zaledwie do jednego ze szpitali w Krakowie trafiło 10 dzieci. Brak już miejsc na intensywnej terapii, a chorych maluchów przybywa. Specjaliści obawiają się, że zaczyna się fala chorych dzieci na tzw. PIMS.
PIMS często dotyka dzieci, które wcześniej nie miały żadnych objawów, COVID, a rodzice nie wiedzieli, że dzieci przechodzą infekcję. Dopiero po około 3-4 tygodniach pojawia się zespól pocovidowy – infekcja wielonarządowa o ciężkim przebiegu – atakująca serce, płuca, często także nerki i wątrobę. Zdarzają się również objawy psychiatryczne czy wysypka na stopach - pisaliśmy o tym TUTAJ.
Wysypkę na stopach – taki objaw miał jeden z chłopców, który trafił do krakowskiego szpitala - rodzice często wiążą np. ze zwykłą zmianą proszku do prania. Po wysypce pojawiła się wysoka gorączka. Przez kilka dni stan dziecka cały czas się pogarszał. Lekarze bezskutecznie szukali przyczyny, podawali antybiotyki, które nie działały. Dopiero wykonanie testu na obecność przeciwciał SARS-COV-2 pozwoliło podjąć odpowiednie leczenie.
Dr. Paweł Grzesiowski, który także ostatnio leczył 3 małych pacjentów z zespołem pocovidowym, mówi (dla tvn24), jak ważna jest dobra diagnoza i szybkie podanie choremu dziecku immunoglobuliny. Przestrzega, że jeśli u malucha pojawia się wysypka, zapalenie spojówek i/lub wysoka gorączka, to objawy te powinny wskazywać na potencjalny zespół pocovidowy oraz by nie podawać bez potrzeby antybiotyku, który nie pomoże, jedynie opóźni właściwe leczenie.
W leczeniu zespołu pocovidowego kluczowa jest szybka diagnoza, by problemy z sercem płucami lub innymi narządami wewnętrznymi nie sprawiły, że dziecko znajdzie się na oddziale intensywnej terapii. Dzieci przyjmowane są do szpitala z objawami niewydolności serca, czyli w stanie bezpośrednio zagrażającym życiu z powodu infekcji koronawirusem.
W tej chwili na zespół pocowidowy cierpi kilkadziesiąt dzieci w całej Polsce, od niemowląt po nastolatki. Lekarze tłumaczą, że większa liczba dzieci z zespołem pocovidowym spowodowana jest większą liczbą infekcji koronawirusem. Chorobie nie da się zapobiec, jednak szczęśliwie zapada na nią mało zakażonych koronawirusem dzieci – szacuje się, że jest to 1 dziecko na 1000 zakażanych - mówi dla Faktów TVN24 dr Magdalena Okarska-Napierała z Kliniki Pediatrii z Oddziałem Obserwacyjnym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego w Warszawie. Jednocześnie pediatrzy apelują, by chore dzieci były przyjmowane przez lekarzy w trybie normalnym - nie teleporady i badane.
Źródło: tvn24
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.