Opublikowany przez: Ulinka 2009-10-26 16:26:03
Magda znalazła w lokalnej gazecie ogłoszenie o pracy we Włoszech przy zbiorach. Zadzwoniła pod podany numer komórki i dowiedziała się, że wyjazd jest za tydzień. Załatwienie pracy i transport kosztowały 400 zł. Razem z nią jechało osiem osób. Wkrótce przyjechali na miejsce, pola rozciągały się po horyzont, niebo było błękitne, świeciło pięknie słońce. Poczuła się szczęśliwa. Niestety szybko wróciła do rzeczywistości. Nowych przybyszy zakwaterowano w byle jak zbudowanych domkach, bez drzwi i bez wody. Jedyny kran był na zewnątrz, a do niego długa kolejka. Pracowała od świtu do nocy zbierając pomidory, cały czas pod nadzorem. Oczywiście nielegalnie. Kilku strażników miało broń którą straszyli pracujących. W domkach ciągle były rewizje, wszystkim odebrano telefony i pieniądze. Pewnego dnia jednemu z pracowników udało się uciec i poinformował policję.
Basia pracowała jako Au- Pair u angielskiej rodziny. Na początku było znośnie, chociaż miała więcej pracy niż się spodziewała. Jednak potem było już tylko gorzej. Większość popołudni i wieczorów miała zajętych ponieważ państwo często wychodzili i musiała zajmować się dziećmi. Zdarzało się, że musiała opiekować się także dziećmi sąsiadów nie otrzymując za to pieniędzy. Po jakimś czasie pani domu uznała, że Basia za dużo je i zaczęła jej wydzielać jedzenie. Pewnego dnia Basia zemdlała z głodu. Kiedy skontaktowała się z biurem Au-Pair, powiedziano jej, że nie mają wpływu na sytuację, a zmiana rodziny może potrwać. Postanowiła wracać pomimo, że rodzina próbowała ją szantażować mówiąc, że pójdą na policję i powiedzą, że ich okradła. (www.strada.org.pl)
Takie historie zdarzają się naprawdę. Wiele kobiet decyduje się na pracę za granicą. Jedne dlatego, że zmusiła je do tego sytuacja – nie mogły znaleźć pracy lub ją straciły, inne, gdyż chciały przeżyć ciekawą przygodę, zrealizować marzenia, zmienić swoje dotychczasowe życie. Informacji o możliwej pracy za granica szukają w Internecie, w biurach pośrednictwa, poprzez nowych i starych znajomych, czasami decydują się na wyjazd w ciemno. Podejmują duże ryzyko, gdyż oferowana w ten sposób praca może być niebezpieczna. Rodzaj i warunki pracy mogą odbiegać od obiecanych, kobieta może być zmuszana do wykonywania czynności, o których nie było mowy we wcześniejszej umowie. Praca „na czarno” niesie za sobą ryzyko, że pracodawca nie zapłaci należnych pieniędzy. Nieznajomość języka uniemożliwia porozumienie się i wyegzekwowanie swoich praw, a także zwrócenie się o pomoc.
Jeżeli, mimo wszystko kobieta zdecyduje się na podjęcie pracy za granicą, aby uniknąć tych niebezpieczeństw, powinna zdobyć więcej informacji i zweryfikować je. Nie należy przyjmować ofert pracy od osób, których się nie zna lub zna słabo i krótko. Koniecznie należy upewnić się, że pracodawca istnieje oraz sprawdzić czy pośrednik (firma pośrednicząca) oferujący pracę działa legalnie, tzn. czy jest zarejestrowany w KRAZ (Krajowy Rejestr Agencji Zatrudnienia) i posiada odpowiedni certyfikat. Certyfikaty wydaje Urząd Marszałka Województwa. Dobrze jest dowiedzieć się na co można liczyć ze strony pośrednika w razie kłopotów w pracy (np. w sytuacji, kiedy praca jest inna niż oferowana lub wystąpią problemy z pracodawcą) i poprosić o zobowiązanie na piśmie. Dokumenty, które pokazuje pośrednik należy przeczytać dokładnie, zwłaszcza te, które trzeba podpisać.Szczegółowe informacje można znaleźć: www.strada.org.pl (Fundacja Przeciwko Handlowi Ludźmi i Niewolnictwu „La Strada”.
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Joll 2009.10.28 11:33
Uważam, że każdą osoba wyjeżdżająca za granicę do pracy powinna przeczytac ten artykuł i inne dostepne na ten temat. Zdumiewa mnie zawsze beztroska, a nawet bezmyślność wielu kobiet, które decydują się na prace, którą znalazy np. przez internet i wyjeżdżają za granicę nie sprawdzając wiarygodności oferenta. Potem widzimy w telewizji straszne reportaże o obozach pracy. Dotycz to zresztą nie tylko kobiet, ale i mężczyzn.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.