Opublikowany przez: ULA 2011-12-20 16:05:59
Rodzice często mają ambicje, aby wychować młodego geniusza — coraz częściej się zdarza, że maluchy z pierwszych klas podstawówki chodzą na dwa języku, zajęcia sportowe, muzyczne czy różnego rodzaju warsztaty. Trzeba jednak wiedzieć, że dziecko, któremu organizujemy każdą minutę życia, gdy dorośnie, nie będzie potrafiło ciekawie wypełnić sobie czasu poza pracą, będzie też miało problemy z podejmowaniem samodzielnych decyzji.
Więcej nie znaczy lepiej
Dodatkowe zajęcia pozaszkolne mają wiele zalet. Przede wszystkim wzbogacają dziecko i dają mu szansę wszechstronnego rozwoju. Jednak wypełnianie malcowi całego tygodnia i wożenie go z lekcji na lekcję w atmosferze nerwowości i pośpiechu, może przynieść więcej szkody niż pożytku. Żaden dodatkowy kurs nie zagwarantuje nam, że nasze dziecko odniesie w przyszłości sukces. Co za dużo, to niezdrowo. Młody człowiek musi też mieć czas na zabawę i wypoczynek.
Z przyjemnością, nie na siłę
Decyzję o zajęciach pozalekcyjnych powinno się podejmować wspólnie z dzieckiem, powinno mieć ono w tej kwestii decydujący głos. Każda forma pozaszkolnej aktywności musi być dla dziecka przyjemnością, a nie przymusem. Nie jest więc dobrym pomysłem, abyśmy zmuszali nasze pociechy do realizacji naszych dziecięcych ambicji. Trzeba wziąć pod uwagę własną aktywność dziecka, a więc to, co lubi robić najbardziej. To, że cała jego klasa uczęszcza na angielski, nie oznacza, że nasz syn czy córka też ma taki obowiązek. Źle wybrane zajęcia, zamiast sprawić przyjemność, staną się źródłem stresu i frustracji, a to może za sobą pociągnąć obniżenie wyników w szkole i ogólną niechęć do nauki.
Za dużo na małej głowie
Gdy zauważymy u dziecka takie objawy, jak nadpobudliwość, apatia, niechęć, złość czy rozkojarzenie, może to być sygnałem, że obowiązki przerastają jego możliwości. Nie wszystkie zajęcia muszą mu odpowiadać, nie każde są też we właściwy sposób prowadzone. Jeśli dziecko buntuje się przeciwko jakiejś aktywności pozaszkolnej, czasem trzeba po prostu odpuścić. Zasada "zapłaciłem, więc musisz chodzić" raczej się w tym przypadku nie sprawdza. Im dziecko będzie starsze, tym będzie chciało mieć więcej samodzielności w poszukiwaniu własnej drogi. Trzeba mu na to pozwolić.
Anna Banaszkiewicz
Edukacja.wm.pl
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.